FILM

Między słowami (2003)

Lost in Translation

Ciekawostki

Film nakręcono w Japonii, w miastach Kioto i Tokio.

Film został zakazany w Malezji.

Podczas kręcenia sceny alarmu pożarowego, który ma miejsce pod koniec filmu, w nocy, zaaranżowano ok. 50 statystów głównie japończyków. Kiedy wszystko było gotowe do zdjęć, okazało się, że wszyscy przybyli statyści byli ubrani w... garnitury. Wywołało to rozbawienie wśród ekipy ponieważ był to środek nocy, kiedy ludzie ubrani są głównie w piżamy, koszule nocne. Ostatecznie filmowa kostiumolog, Nancy Steiner, musiała rzucić się do garderoby. Udała się z ekipą do hotelu Park Hyatt i wyciągnęła każdą koszulę nocną, ubranie, kimono, które można było zdobyć i przebrać statystów.

Kiedy ekipa kręciła sceny w restauracji shabu-shabu, mogli kręcić tylko do godziny 16-tej. Pewnego dnia przyszli 10-15 minut później - i właściciel wyłączył im korki. Zostali pozbawieni światła ponieważ nie uszanowali właściciela - menadżer czuł, że obrazili również i jego.

Podczas kręcenia scen w miejscach publicznych ekipa filmowa była dobrze ukryta ponieważ nie mieli pozwolenia np. na kręcenie w metrze, więc musieli poruszać się tak, by nie zostać zatrzymanym. Ekipa jednak miała zaufanie do ludzi na ulicy będących ich statystami, a do robienia zdjęć używali małej, przenośnej kamery.

Postać grana przez Billa Murray'a to tzw. japander, czyli 1) znana osoba, która reklamuje nieznany sobie bliżej (którego prawdopodobnie nigdy nie użyje) produkt za bardzo duże pieniądze, 2) robienie z siebie przysłowiowego głupka w japońskiej telewizji.

Scena w tłumie, na skrzyżowaniu z reklamą słoni i dinozaurów, początkowo była szczegółowo zaplanowana, kiedy jednak doszło do kręcenia zdjęć, zaczęło padać! Sofia Coppolla chciała zobaczyć Charlotte pośród setek Japończyków udających się do pracy, na lunch i niosących parasole. Byli wtedy na arkadzie, na której kręcili. Zebrali cały sprzęt, przebiegli kilka przecznic i zaczęli kręcić w deszczu. Całkowicie zmienili plan, bo pogoda była naprawdę niepewna i wiedzieli, że taka okazja może się już więcej nie powtórzyć.

W ekipie filmowej było tylko osiem osób ze Stanów Zjednoczonych, resztę ekipy stanowiły osoby mieszkające w Japonii, w sumie 90% ekipy stanowili Japończycy, z których niewielu mówiło po angielsku.

Bill Murray reklamuje whiskey Suntory. Ten sam trunek piją bohaterowie japońskiej noweli w filmie "Babel" A.G. Inarritu (2006). Akcje obu obrazów dzieją się w Tokio.

Film znalazł się na liście 50 filmów, które trzeba zobaczyć przed śmiercią, ogłoszoną przez brytyjską telewizję Channel 4. Pierwsze miejsce zajął "Czas Apokalipsy".

Hotel, w którym się zatrzymali Kelly i Bob to Park Hyatt Tokyo.

Bob i Charlotte nigdy się sobie nie przedstawili.

Fumihiro Hayashi grający postać Charliego, to przyjaciel Sofii Coppoli z czasów, gdy Sofia przebywała w Tokio jako projektantka mody. Jest on redaktorem naczelnym pisma o modzie.

Bill Murray odrzucił propozycję roli w filmie "Aniołki Charliego: Zawrotna Szybkość" na rzecz wystąpienia w "Między słowami".

Bob został poproszony o naśladowanie Roger'a Moore podczas kręcenia reklamy Suntory, ale powiedział, że on bardziej wolał Sean'a Connery. W prawdziwym świecie Sean Connery również robił reklamy dla Suntory.

Sofia Coppola nie była pewna, czy Bill Murray na prawdę się pojawi by nakręcić film, gdyż zgodził się tylko na podstawie słownego potwierdzenia (według Coppoli). To był pierwszy dzień kręcenia zdjęć, kiedy Murray się pojawił.

Głos żony Bob'a w rzeczywistości należy do Nancy Steiner, projektantki kostiumów do filmu.

Pocałunek Billa i Scarlett, który ma miejsce tuż przed końcem filmu, nie był ujęty w scenariuszu; był on "natchnieniem chwili" pomiędzy aktorami.

Inspiracja by Bob Harris kręcił reklamę whiskey Suntory była częściowo zaczerpnięta z tego, że ojciec Sofii Coppoli, Francis Ford Coppola, robił prawdziwą reklamę Suntory z Akirą Kurosawą w latach siedemdziesiątych.

Wiele elementów filmu Sofia Coppola napisała w oparciu o swoje życie. Postać Johna (Giovanni Ribisi) ma być odzwierciedleniem męża Sofii - Spike'a Jonze'a. Plotki głoszą, iż postać Kelly (Anna Faris) miała być kalką Cameron Diaz, z którą Spike Jonze pracował przy filmie "Być jak John Malkovich" (1999), jednak Coppola zaprzeczyła tym pogłoskom w wywiadzie dla Entertainment Weekly.

Francis Ford Coppola, ojciec Sofii, ostrzegł ją żeby kręciła film w systemie high definition video, który jest przyszłością, jak sam rzekł, jednakże Sofia wybrała tradycyjną metodę filmowania ponieważ "film feels more romantic" - "film odczuwa się bardziej romantycznie".

Soffia Coppola wymyśliła wiele scen robiąc serie zdjęć w Tokio następnie odtwarzała je z obsadą i ekipą używając zdjęć jak notatek.

W Hotelu Park Hyatt w Tokio, gdzie kręcono film, można wykupić specjalne pakiety "Lost in Translation". Kosztują one 380 tysięcy jenów - za tą cenę można mieszkać 5 pięć dni w hotelu i odwiedzić miejsca, w których byli bohaterowie filmu.

Znalazł się na 5 miejscu najlepszych filmów 2004 roku w głosowaniu przeprowadzonym przez serwis "Guardian Unlimited".

Bill Murray zagrał w filmie gwiazdę, która kręci w Japonii reklamę. Pomysł ten przyszedł Sofii Copolli do głowy kilka lat wcześniej, kiedy zobaczyła w tym kraju Brada Pitta reklamującego kawę.

Wiele scen w filmie było improwizowanych, jak na przykład kwestie Billa Murraya w czasie sesji zdjęciowej do reklamy Suntory oraz jego rozmowa ze Scarlett Johansson o masażu Shiatsu.

Sofia Coppola napisała główną rolę specjalnie pod osobę Billa Murray'a i powiedziała później, że gdyby Murray ją odrzucił, ona tego filmu by nie nakręciła.

Scena w której Bill Murray szepcze coś do ucha Scarlett Johansson była improwizowana.

Cały film nakręcono w ciągu 27 dni.

Plastikowe kwiatki, które Charlotte wiesza na lampie są często używane jako dekoracja w sklepach w Tokio. To, że są różowe świadczy, że jest wiosna.

Więcej o filmie:


https://vod.plus?cid=fAmDJkjC