FILM

Saga Zmierzch: Przed świtem - Część 1 (2011)

Twilight Saga: Breaking Dawn - Part 1, The
Inne tytuły: Breaking Dawn, Twilight 4

Pressbook

Pierwsza część finału najpopularniejszej sagi na świecie!
Epicka opowieść o miłości nie z tego świata!

Po pięknym ślubie i hucznym weselu, Bella (Kristen Stewart) i Edward (Robert Pattinson) wyjeżdżają na miesiąc miodowy do Rio de Janeiro. W tym gorącym mieście karnawału młodzi mogą wreszcie w pełni cieszyć się sobą i oddawać namiętności. Wkrótce Bella odkrywa, że jest w ciąży, która staje się początkiem pełnych dramatyzmu wydarzeń. Narodziny dziecka wzbudzą niepokój Volturi – przywódców świata wampirów, a także zmuszą Jacoba (Taylor Lautner) do wyboru między przyjaźnią, a miłością. Ostateczną decyzję podejmie także Edward. Podaruje Belli nieśmiertelność, ale czy zdąży na czas i czy uda mu się ocalić to, co kocha najbardziej?

Wieczność to dopiero początek!

Podobnie jak w powieści Stephenie Meyer, „Przed świtem. Część 1” kontynuuje uniwersalną historię trzech zupełnie różnych od siebie bohaterów, człowieka, wampira i wilka, którzy wchodzą w dorosłość w nieprzyjaznym im świecie. Film zaczyna się na kilka dni przed ślubem Belli i Edwarda. „Na końcu Zaćmienia zakochana para opowiada o zbliżającym się weselu, tę część zaczynamy od nerwowych chwil związanych z tym wydarzeniem. „Bella i Edward mają typowe dla przyszłych małżonków obawy, nie wiedzą, czy podjęli dobrą decyzję, czy poradzą sobie z tak wielką odpowiedzialnością” - wyjaśnia producent Wyck Godfrey, który pracował przy wszystkich filmach serii. „Po ślubie stulecia udajemy się z nimi do Brazylii, na Isle Esme, gdzie spędzają miesiąc miodowy, podczas którego Bella zachodzi w ciążę… Pod koniec części pierwszej Przed świtem dziewczyna, która kilka lat wcześniej była jedną z wielu nastolatek, będzie mężatką, stanie się matką i… przestanie być człowiekiem”.

Wraz z nadejściem ostatniego rozdziału „Saga Zmierzch” podejmuje o wiele poważniejszą tematykę – bohaterowie musza zmierzyć się z takimi sprawami jak: małżeństwo, zakładanie rodziny, rosnąca odpowiedzialność oraz bezgraniczne oddanie się ukochanym osobom. „Zawsze uwielbiałam historie o dorastaniu, nigdy natomiast nie lubiłam filmów, w których bohaterowie nie przechodzą żadnej przemiany”, wyjaśnia Stephenie Meyer, autorka książek, które stanowią podstawę wszystkich części serii. „Od samego początku zamierzałam rozciągnąć tę opowieść na kilka pokoleń”, dodaje pisarka, która przy okazji ostatnich dwóch filmów Sagi przyjęła także rolę producentki. „Jej rola w zasadzie nie uległa większej zmianie, stała się tylko bardziej oficjalna. Jeśli mieliśmy jakieś pytania czy wątpliwości odnośnie powieści, zawsze je z nią konsultowaliśmy, nieważne, czy była z nami na planie, czy polegało to na wymianie e-maili”, wyjaśnia Godfrey. „Z pewnością tym razem nauczyła się wiele na temat procesu tworzenia filmu, bowiem przebywała z nami w zasadzie nieustannie”.

Ze względu na objętość literackiej wersji „Przed świtem”, na którą składa się 754 pełnych emocji stronic, od samego początku rozmawiano o podzieleniu materiału na dwa osobne filmy. „Czytając po raz kolejny książkę uświadomiłam sobie, że to będzie najlepsze rozwiązanie, które nie sprawi przykrości naszym fanom. Kiedy Bella otwiera dramatycznie oczy i uświadamiamy sobie, iż są one czerwone, wiedziałam, że jest to idealny punkt zwrotny, który dzieli opowieść na dwie części”, opowiada Melissa Rosenberg, scenarzystka wszystkich części sagi. „Dla Belli to zdecydowanie dwa różne światy – przed i po przemienieniu. Część pierwsza Przed świtem opowiada o zakładaniu przez nią rodziny, z kolei w części drugiej musi zrobić wszystko, by ją ochronić przed czyhającym niebezpieczeństwem. Pod kątem fabularnym obie części będą stanowiły jedną ciągłość – druga zacznie się dokładnie w chwili, w której skończyła się pierwsza”.

„Nie ma tu typowego i żyli długo i szczęśliwie…” - ostrzega Rosenberg. „Z początku wszystko wydaje się być idealne, ale jak to bywa w przypadku wszystkich małżeństw, dosyć szybko pojawiają się pierwsze komplikacje. Takie jest życie. Bella i Edward nie tylko będą musieli zgodzić się na pewne kompromisy, ale także walczyć na śmierć i życie o swoją rodzinę. Stawka jeszcze nigdy nie była tak wysoka”. Twórcy wiedzieli, że w celu podniesienia dramaturgii tak wyczekiwanego przez miliony fanów widowiska, potrzebują wyjątkowego reżysera, który będzie potrafił sprostać oczekiwaniom, jednocześnie przenosząc opowieść na wyższy poziom uniwersalności. „Mieliśmy wielkie szczęście. Spotkaliśmy się z wieloma reżyserami, którzy chcieli podjąć się tego zadania, ale Bill Condon od dawna był naszym numerem jeden. Próbowaliśmy zatrudnić go już przy okazji Księżyca w nowiu i Zaćmienia, tym razem się udało” - mówi Godfrey.

Condon, fan literatury autorstwa Stephenie Meyer, miał wiele powodów, by związać się z serią przy jej finiszu. „Interesujące jest to, że każdy z wcześniejszych filmów bardzo się od siebie różni. Każdy reżyser miał inną wizję, każdy używał innych środków do przeniesienia jej na ekran, nawet jeśli historia z książek stanowi jedną całość. Byłem bardzo podekscytowany, że czwarty film będzie wyróżniał się na tle pozostałych, a piąty to już w ogóle coś zupełnie niespodziewanego. Miałem możliwość zaznaczyć swoją wizję na ekranie, jednocześnie kontynuując spuściznę, którą współtworzyli inni”. Kiedy reżyser przeczytał streszczenie scenariusza, od razu zapalił się do projektu. „Ten obraz rozpoczyna akt trzeci rozciągniętej na pięć filmów opowieści. Przyznam szczerze, że Przed świtem. Część 1 przypomina mi klasyczne hollywoodzkie romanse, które ciągle potrafią chwytać współczesnych widzów za serce. Tyle że tym razem melodramat został uzupełniony nowymi elementami, między innymi domieszką horroru. Dzięki takiemu połączeniu ten film jest czymś wyjątkowym, zaskoczy nawet wielu fanów. A poza tym, uwielbiam filmy o wampirach i zawsze chciałem choć jeden nakręcić”.

Pod koniec poprzedniej części Bella i Edward zaczynają czuć presję starodawnych praw tajemniczego klanu Volturi, które mówią, że dziewczyna będzie musiała zostać zamieniona w wampira. „Volturi będą stanowić bardzo ważny element części drugiej, ale w części pierwszej ich obecność jest niemalże namacalna” - wyjaśnia Godfrey. „Niebezpieczeństwo nie przybiera tu jednak jedynie formy oczekiwania Belli na zostanie matką, pozostaje jeszcze kwestia zbliżającego się ataku wilków na klan Cullenów. Zdecydowaliśmy się oprzeć tę część opowieści na kruchym przymierzu pomiędzy wampirami i wilkami, które zostanie wystawione na wielką próbę przez pojawienie się dziecka Belli i Edwarda. Bill idealnie nadawał się do takiego filmu, ponieważ jest znawcą filmowych gatunków, a także reżyserem zwracającym wielką uwagę na stronę wizualną. Wystarczy przywołać Dreamgirls”.

Bill Condon przypomina sobie pierwsze rozmowy z twórcami o zmianie stylistyki serii. „Tym razem mamy do czynienia z wieloma nowymi wyzwaniami, jak chociażby sceny seksu. Poza tym moja wizja polegała na tym, by pozwolić widzom dosłownie wejść w wykreowany na ekranie świat, bezgranicznie się w nim zanurzyć. Jak zrobić to w taki sposób, żeby nie popaść w przesadę, a jednocześnie podkreślić wszystkie walory tej niezwykłej opowieści, która, jak już wspominałem, bardziej przypomina dawne wielkie hollywoodzkie romanse, niż współczesne kino rozrywkowe?”.

Condon, zdobywca Oscara za scenariusz do dramatu „Bogowie i potwory”, oddał tym razem pole Melissie Rosenberg, weterance „Sagi Zmierzch”, ale i bardzo pomagał jej przy tworzeniu podstaw opowieści. „Bill jest fenomenalnym współpracownikiem. Po dwudziestu latach w tej branży był mnie w stanie wiele nauczyć. Pomógł mi przepracować wszystkie wyzwania stawiane przez adaptację Przed świtem. Pierwszy konflikt małżeński pojawia się w momencie, kiedy Bella żąda seksu. Dziewczyna chce doświadczyć spełnienia, podczas gdy Edward obawia się o jej bezpieczeństwo. Wiadomo, ona wygrywa”, śmieje się Rosenberg. „Wizja Billa polegała na podkreśleniu wszystkich krążących w powietrzu emocji i osadzenia ich w uniwersalnym kontekście. Pod tym kątem przejrzeliśmy każdą scenę, przeczytaliśmy każdą linijkę scenariusza”.

Kolejnym wyzwaniem było poprowadzenie aktorów tak, by zachowali wdzięk i cechy charakteru, które zjednały im miliony fanów, jednocześnie ukazując, iż ich postaci są bardziej dojrzałe psychologicznie. „Mieliśmy szczęście, że udało nam się zatrudnić Billa, ponieważ to reżyser, który potrafi wykrzesać z początkujących aktorów Oscarowe kreacje”, ekscytuje się Godfrey. „Kristen, Rob, Taylor i reszta ekipy, która tworzyła tę opowieść przez ponad trzy lata, ciągle starają się poszukiwać nowych sposobów na przedstawienie dylematów głównych bohaterów. Praca z Billem była dla nich prawdziwym błogosławieństwem, zgrali się niemal od pierwszego wejrzenia. Dzięki temu Przed świtem. Część 1 pełna jest subtelnych emocji, które trafią do każdego widza. To świetni początkujący aktorzy, ale sami nie przeżyli nigdy takich doświadczeń jak małżeństwo czy narodziny dziecka, więc niezwykle ważne było zapewnienie im reżysera, który służyłby im za przewodnika. Bill stał się kimś więcej – ich przyjacielem”.

Młodym aktorom pomagała także Stephenie Meyer, która posiadała największą na planie wiedzę o bohaterach całej sagi. „Mam nadzieję, że Część 1 dorówna romantycznym wyobrażeniom fanów, w szczególności ich wygórowanym wizjom ślubu i wesela stulecia. Mam nadzieję, że wszyscy wyczują wielkie uczucie pomiędzy Bellą i Edwardem – takie, które nosili od dawna w swoich głowach”, wyznaje pisarka.

W „Sadze Zmierzch: Przed świtem. Części 1” pojawiają się wszyscy najważniejsi bohaterowie poprzednich filmów, ale znalazło się także miejsce dla kilku nowych postaci.

Bella, Edward i Jacob: Emocjonalny trójkąt zmienia swój kształt

Początkowo reżyser Bill Condon obawiał się ingerowania w zacieśnione przyjacielskie więzi pomiędzy Kristen Stewart, Robertem Pattinsonem i Taylorem Lautnerem. „Wiedzieli o wiele więcej ode mnie, ale od samego początku byli bardzo otwarci na moje propozycje. Byli świadomi, że to już koniec, a to oznacza, że należy dokonać pewnych zmian. Zdumiało mnie, że cała trójka tak dobrze zna się na procesie tworzenia filmu – interesowali się dosłownie każdym aspektem! Przez cały czas czuli spoczywającą na ich barkach odpowiedzialność przed fanami i widzami”. Producent Wyck Godfrey wspomina początki filmowania „Sagi Zmierzch”: „Aktorzy tak bardzo się przez ten czas zmienili. Niedawno oglądałem Zmierzch i przypomniałem sobie ich młodziutkie, niewinne oblicza. Nikt z nas nie miał pojęcia, że to wszystko tak się potoczy. To dla nas prawdziwy zaszczyt, że stworzyliśmy popkulturowy monument, który zainspirował wielu młodych ludzi”.

Jednym z największych wyzwań postawionych przed aktorami i ekipą było nakręcenie sceny wesela. „To było niezwykle realistyczne przeżycie. Kiedy przeszłam się pierwszy raz do ołtarza nie miałam jeszcze na sobie sukni, ale czułam się tak, jakby to był mój ślub, moi goście i moja odpowiedzialność. Niesamowite!”, wspomina ze śmiechem Kristen Stewart. „Edward jest bardzo podekscytowany. Od dawna pragnął małżeństwa, to oznacza stabilizacje jego związku z Bellą”, dodaje Robert Pattinson. „Wydaje mu się, że nie grozi im tymczasowo nic złego, więc może się rozluźnić i całkowicie oddać chwili. Wszyscy czekaliśmy na ten moment, tak jak fani, więc musieliśmy stworzyć jedyne w swoim rodzaju wesele. Uważam, że udało nam się sprostać wszelkim oczekiwaniom”.

„Scena wesela to punkt zwrotny całej opowieści. Wszystko, co działo się do tej pory, szło właśnie w tym kierunku. Edward oświadczał się już chyba Belli z 50 razy, więc napięcie, które budowaliśmy przez wcześniejsze filmy, dopiero teraz znajduje ujście”, śmieje się Pattinson. „Nareszcie wszyscy są szczęśliwi”, dodaje Stewart. „Bohaterowie zaznawali wcześniej chwil szczęścia, ale zawsze coś im przeszkadzało. Teraz też pojawią się kolejne przeszkody, ale nic już nie zmieni faktu, że Bella i Edward oficjalnie zostaną razem”. Wesele stulecia to jednak wielka odpowiedzialność i oboje przeżywają trudne chwile. „Dochodzi do tego, że Carlisle musi odbyć z Edwardem męską rozmowę”, śmieje się Peter Facinelli, aktor wcielający się w Carlisle’a. „To dziwna rozmowa, bo nie chodzi przecież o informacje na temat seksualnej inicjacji, tylko WAMPIRYCZNEJ seksualnej inicjacji. Ostrzegam Edwarda, że Bella może z tego powodu umrzeć, a to wytwarza zupełnie surrealistyczną atmosferę. Sam mam dzieci, więc będę musiał kiedyś odbyć z nimi podobne rozmowy, ale na planie filmu doszło do tego, że się zarumieniłem…”.

Nakręcenie samego ślubu było bardzo żmudną pracą. Oddanie wystawności tak wielkiego wydarzenia, ze wszystkimi szczegółami i zaprojektowaniem dekoracji, które zapierałyby dech w piersiach to wyzwanie najwyższej próby. „Trzy lata czekałam na tę scenę, a mieliśmy nakręcić ją w ciągu jednego dnia. Ostatecznie zajęło nam to dwa dni, bowiem pogoda nie do końca dopisała, a przy okazji trzeba było odnaleźć się w tłumie ponad 150 statystów. Byłam przerażona”, wyznaje Stewart. „Przez jakieś 36 godzin odchodziłam od zmysłów. Siedziałam w sukni ślubnej, w małym pokoiku, gotowa w każdej chwili wejść przed kamery, a całość tylko się wydłużała, bo ekipa nie potrafiła zapanować nad tym wszystkim. Po zakończeniu zdjęć do tej sceny Bill podszedł i przeprosił nas za to, że zostaliśmy wystawieni na tak wielki stres”.

Na ceremonii zaślubin Belli i Edwarda nie ma Jacoba, jednak chłopak zjawia się na weselu. „Kiedy Jacob otrzymuje zaproszenie na ich ślub, zamienia się w wilka i ucieka do lasu. Zawsze tak robi, kiedy jest mu smutno, a tym razem był zdruzgotany. Całe jego romantyczne wyobrażenie o Belli padło w gruzach. Jacob przychodzi na przyjęcie, żeby się pożegnać”, opowiada Taylor Lautner. „Uważa, że to ostatnia noc Belli jako człowieka, ale kiedy dowiaduje się, że w trakcie miesiąca miodowego nie zostanie zamieniona w wampira, zaczyna tracić zmysły. Kiedy pojawia się Edward, niemal wdaje się z nim w bójkę”. Okazało się, iż opisywana powyżej scena była ostatnią, w której trójka aktorów wystąpiła razem. „Rob pojawia się dopiero pod koniec, ale cały czas kręcił się na planie, był świadomy, że coś dobiega końca”, wyjaśnia Bill Condon. „Żadne z nich nie jest sentymentalne, ale wyglądali na bardzo poruszonych. W końcu Saga Zmierzch na zawsze naznaczyła ich życia”.

To tylko seks

„Bella i Edward jadą na miesiąc miodowy na malowniczą brazylijską wyspę”, wyjaśnia Pattinson. „Z początku jest jak w raju, ale później, po tym jak po raz pierwszy uprawiają miłość, wszystko zaczyna iść coraz gorzej”. Stewart wyjaśnia: „Ona zawsze chciała doświadczyć każdego ludzkiego uczucia. Właśnie dla niej zorganizowane zostaje całe wesele, gdyż Bella chce przeżyć noc poślubną, zanim zostanie zamieniona w wampira. Ufa, że Edward nie jest w stanie jej skrzywdzić. Później uświadamia sobie jednak, że nie jest gotowa na przemianę”.

„Miesiąc miodowy zostaje przerwany przez ciążę Belli, ale nie chodzi o normalną ludzką ciążę, bowiem w przeciągu tygodnia dziewczyna wygląda tak, jakby była pod koniec drugiego trymestru. Jej ciało nie nadąża za zmianami, żebra są na granicy pęknięcia. To bardzo niebezpieczna sytuacja, która może doprowadzić do jej śmieci, ale Bella jest pewna, że uda jej się urodzić, w ostatniej chwili pozwalając przemienić się w wampira”, wyjaśnia Meyer. „Zdrowie Belli ulega pogorszeniu, co było kolejnym wyzwaniem dla twórców, tym razem stricte wizualnym. Wydaje mi się, że możliwość zobaczenia na własne oczy bladej i maksymalnie wyczerpanej Belli wywiera o wiele większe wrażenie niż w książce. Kristen jest bardzo delikatną kobietą i obserwowanie jej przemiany w umierającą Bellę było niezwykłym, ale również niepokojącym doświadczeniem. Kilka razy musiałam odwrócić wzrok, tak realistycznie to wyglądało!”, wspomina autorka.

Kiedy Bella i Edward dowiadują się o ciąży, natychmiast wracają do domostwa Cullenów w Forks w stanie Waszyngton. Niestety, reakcje na tę wieść nie są pozytywne. „Kiedy wszyscy dowiadują się o dziecku poczętym przez człowieka i wampira, wpadają w panikę”, opowiada Pattinson. „Nikt nie wie, jak do tego mogło dojść, w szczególności Edward, do którego ze zdwojoną siłą wraca odraza do samego siebie. Ich związek przeżywa głęboki kryzys, tym bardziej, że Bella postanawia, że chce urodzić dziecko”. Dodatkowe zamieszanie wprowadza Jacob, który dowiadując się o ciąży dziewczyny, wpada w istny amok. „To skomplikowana sprawa”, wyjaśnia Lautner, „ale ta wieść definitywnie niszczy wątłe przymierze pomiędzy wampirami i wilkami, powodując wszechogarniający niepokój u tych pierwszych i ideologiczne przetasowanie wewnątrz watahy tych drugich”.

„Saga Zmierzch: Przed świtem. Część 1” jest nade wszystko nastawiona na rozwój psychologiczny postaci, pozwalając widzom dosłownie wejrzeć w głąb ich umysłów i poznać każdego na wylot”, opowiada Lautner. Wyck Godfrey wyczekuje niecierpliwie momentu, kiedy film trafi na ekrany kin, pozostawiając wszystkich fanów z otwartymi ustami, zaszokowanych tym, co wydarzy się w drugiej połowie i w ten sposób zachęcając do wzmożonego czekania na ostatnią część sagi, która będzie miała premierę niemal dokładnie rok później.

Rodzina Cullen: Wampiry na krawędzi kryzysu

„Bella będzie prowadzona do ołtarza na początku filmu, ale to Alice jest odpowiedzialna za suknię ślubną i wszystkie przygotowania, co od razu każe przypuszczać, że elementy weselne będą ekstrawaganckie i bardzo wyraziste”, opowiada Godfrey. Słowa te potwierdza Ashley Greene, aktorka wcielająca się w rolę Alice. „Ona zaplanowała piękny, dekadencki ślub, trochę jak z dramatów Szekspira. Wymyśliła nawet dla Belli bieliznę do zakładania podczas miesiąca miodowego! Obserwowanie jej w akcji to prawdziwa przyjemność, bo to prawdziwy żywioł natury”. Pomaga jej w tym Esme (Elizabeth Reaser), która zajmuje się przede wszystkim dekoracją domu. A jest nad czym pracować, gdyż klan Cullenów jest właścicielem niezwykłej posiadłości, przy której – nad rzeką, w ożywczym cieniu drzew – odbędzie się ślub, a później przyjęcie weselne. Jednak wieść o niespodziewanej ciąży Belli dzieli klan Cullenów. „Niektórzy żarliwie protestują przeciwko narodzinom, ale są też tacy, którzy obawiają się o życie dziewczyny”, komentuje Stephenie Meyer. „Po raz pierwszy w ramach klanu pojawia się tak mocny podział. Dzięki temu po raz pierwszy Rosalie (Nikki Reed) i Bella decydują się stanąć twarzą w twarz i wyjaśnić wszystkie niedopowiedzenia. Rosalie zaczyna rozumieć Bellę, stara się ją bronić za wszelką cenę, chociaż ma ku temu również własne, niezbyt przyjacielskie powody”.

Esme i Carlisle (Peter Facinelli) zaczynają wręcz poszukiwać rozwiązania tajemnicy nadchodzącego dziecka w wampirycznych legendach i podaniach. „Carlisle nie podejrzewał, że taka ciąża jest w ogóle możliwa, jest maksymalnie zdezorientowany”, wyjaśnia Facinelli. „Nie wiadomo, jakie będzie dziecko Belli i Edwarda, żadna aparatura medyczna nie jest w stanie pomóc. To równie dobrze może być potężny demon”. Przebywanie w sąsiedztwie Belli sprawia, że Alice, skłaniająca się raczej ku byciu przeciwniczką narodzin, traci swoją zdolność jasnowidzenia. „Różnica pomiędzy wcześniejszymi częściami a Przed świtem. Częścią pierwszą polega na tym, że zawsze tylko Edward cierpiał na ekranie. Teraz cierpi cały klan”, wyjaśnia Ashley Greene. „A najbardziej chyba Alice, która jest dodatkowo sfrustrowana, iż nie może wejrzeć w brzuch Belli. To sprawia, że dziewczyna zaczyna zupełnie inaczej postrzegać rzeczywistość. Wyniki tej zmiany będą zaskakujące”.

Tak jak klan wampirów, w watasze wilkołaków dochodzi do podziału. „Zastanawiają się, czy powinni zmieść Cullenów z powierzchni ziemi za złamanie warunków umowy, czy też wybrać inną, bardziej pokojową drogę”, mówi Jackson Rathbone, wcielający się w Jaspera. „To interesujący dylemat, który nadaje relacjom wampirów i wilków nowej dynamiki. A walka z wilkami to zawsze niezła zabawa”, dodaje z uśmiechem aktor. Kiedy wampiry z klanu Cullenów zostają otoczone przez wilki, nie mogąc się wydostać ze swojego domostwa, w ich umysły zaczynają się wkradać nieprzewidziane myśli związane z rosnącą żądzą krwi. „Nie ma żadnych szans, żeby Cullenowie dostali się do zwierzęcej krwi, a przecież w ich domu znajduje się sporo świeżej ludzkiej krwi…”, objaśnia Stephenie Meyer. „Carlisle w trakcie swojej egzystencji jako wampir odkrył, że łatwiej trzymać się z daleka od picia ludzkiej krwi niż później jej sobie odmawiać, ale nie jest pewien, czy inni myślą podobnie. Wszyscy członkowie rodziny przejdą w trakcie tej części definitywną przemianę”.

„Kiedy zaczęliśmy pracować z Billem, zaprowadził nas do dużej sali, żebyśmy mogli wspólnie na spokojnie porozmawiać o naszych postaciach”, mówi wcielający się w Emmetta Kellan Lutz. „To my jesteśmy z tym filmem od kilku lat, chciał się więc dowiedzieć jak najwięcej rzeczy: jak postrzegamy swoich bohaterów, jak widzimy rozwój postaci itd. Miał też wiele swoich świetnych pomysłów”, dodaje ze śmiechem aktor. „Bill jest bardzo wymagający, ale też cierpliwy i miły. Docenia walory współpracy”, zdradza Ashley Greene. „Jednocześnie jest tak utalentowany, że była to dla mnie prawdziwa lekcja pokory. Chciałabym jak najszybciej nakręcić z nim kolejny film!” Słowa te potwierdza dodatkowo Jackson Rathbone: „Ma w sobie wiele wrażliwości i tak też podszedł do naszych bohaterów. W jego filmach wiele miejsca poświęconego jest psychologii postaci, reszta jest tylko dodatkiem – w tym przypadku kreacją fantastycznego świata”.

„Szczerze mówiąc, od samego początku, od Zmierzchu, czuliśmy się na planie jak jedna wielka rodzina. Fakt, pełna sprzeczności i różnych osobowości, ale która rodzina taka nie jest?”, pyta retorycznie Rathbone. „Te różnice pomogły nam przez te kilka lat występowania razem stworzyć na ekranie wrażenie autentyczności. Każda historia ma swój koniec. Każdego dnia na planie byliśmy tego świadomi, więc staraliśmy się doceniać każdą wspólnie spędzoną chwilę oraz własne towarzystwo. Staliśmy się grupą przyjaciół”.

Wilki: Wataha – podział w grupie

Celem istnienia wilków jest ochrona ludzi przed wampirami, ale na początku „Sagi Zmierzch: Przed świtem. Części 1” klan Cullenów oraz przyszła wampirzyca Bella nie są postrzegani jako zagrożenie. „Wataha zaakceptowała ten aneks w umowie. Współpraca z wampirami w Zaćmieniu pomogła im zrozumieć wiele rzeczy – ciągle uważają ich za wrogów, ale już nie tych największych. Bella dołącza do grona wampirów za zgodą Sama, ale Jacob uważa, że decyzja dziewczyny jest gorsza niż jej śmierć”, wyjaśnia Stephenie Meyer. „Sam Uley jest samcem alfa, ale to Jacob powinien nim być”, opowiada Chaske Spencer, który wcielił się w rolę Sama. „Nadejdzie chwila, kiedy Jacob będzie musiał przyjąć na siebie tę odpowiedzialność. Sam bardzo tego wyczekuje, gdyż czuje się źle w tej roli. To taki bohater zwyczajnie niezwyczajny, jak John McClane ze Szklanej pułapki”.

Kiedy Bella wraca z miesiąca miodowego jako ludzka kobieta w ciąży, wewnątrz watahy dochodzi do sporu. „Boją się, że tak poczęte dziecko będzie niebezpiecznym dziwolągiem”, mówi Kiowa Gordon, czyli filmowy Embry Call. „Mój bohater jest pełen odrazy – dlaczego ta dziewczyna pozwoliła sobie zrobić coś tak ohydnego? Wilki muszą znaleźć rozwiązanie. Sam chętnie rozszarpałby dziewczynie gardło, ale Jacob, który kocha się w niej nad życie, przeciwstawia się tej decyzji”. Dochodzi do odejścia Jacoba z watahy. „Wraz z nim watahę opuszcza Leah Clearwater, która czuje się równie opuszczona i wyalienowana”, opowiada Bill Condon. „Przez moment kwitnie między nimi coś w rodzaju romansu, który Taylor i Julia fantastycznie oddali na ekranie”. Wcielająca się w Leah, Julia Jones uzupełnia to zdanie: „Pojawia się jednak problem, bowiem Jacob zaczyna chronić domostwa Cullenów przed ewentualnym atakiem wilków, podczas gdy Leah ich nienawidzi, w szczególności Belli, która jest sprawczynią tego, że całej jej życie zostało wywrócone do góry nogami”.

W filmie pojawia się jeszcze jeden skomplikowany trójkąt miłosny, tym razem z udziałem wilków i ludzi. „Sue jest wdową po Harrym Clearwaterze, który w Księżycu w nowiu zmarł na zawał serca”, wyjaśnia Gil Birmingham, aktor grający Billy’ego Blacka, ojca Jacoba. „Sue to również bardzo dobra przyjaciółka i atrakcyjna kobieta, do której mój bohater czuje miętę”. Brakującym elementem w tym równaniu jest Charlie, ojciec Belli. „Billy i Charlie są kumplami od dawien dawna, razem lubią oglądać sport i jeździć na ryby. Mają też dzieci w podobnym wieku. To jednak nieco komplikuje sprawę, bo Billy wie, kim jest Edward i nie potrafi zrozumieć, dlaczego Bella wybiera takie życie, zamiast poślubić jego syna, Jacoba”, dodaje Birmingham. Ich przyjaźń będzie musiała przejść próbę, jaką dla mężczyzn jest uczucie do tej samej kobiety. „Obaj interesujemy się Sue, nigdy nie wiadomo, w jaki sposób zachowają się ludzie zadurzeni bądź zakochani”, dodaje Birmingham. „Charlie to świetny facet, a Sue wyraźnie bardziej ciągnie właśnie do niego”, dodaje aktor. „Sue zdaje sobie sprawę z wszystkiego, co się wokół dzieje”, wyjaśnia Alex Rice, aktorka, która odgrywa tę rolę. „Wraz z rodziną zostaje zaproszona na ślub Belli i Edwarda. Ma też za zadanie oszacować całą sytuację, przewidzieć, czy w przyszłości wyjdzie z tego coś niebezpiecznego. Sue bardzo dba o swoją rodzinę, ale podoba jej się Charlie i rozumie to, co mężczyzna przechodzi, bowiem sama doświadczyła podobnych emocji. To znacznie komplikuje całą sprawę, bowiem Charlie nie jest do końca świadomy tego, co się wokół niego dzieje, a na szali stoją nie tylko uczucia trójki postaci, ale także przyszłe działania watahy wilków. Charlie zakochuje się w Sue, ponieważ ona staje się dla niego największą przyjaciółką, bez której nie potrafiłby normalnie funkcjonować”.

Aktorzy byli zachwyceni nowym reżyserem na planie. „Już po kilku pierwszych minutach byłam spokojna. Bill ma w sobie niespożytą energię i dokładnie wie, co robi”, wspomina Julia Jones. „Ma niezwykłą smykałkę do reżyserowania aktorów, wyjaśnia każdą scenę, mówi, co chciałby osiągnąć, a czego się wystrzegać, ale jest także otwarty na nowe propozycje. Daje z siebie naprawdę wiele”, opowiada Bronson Pelletier, który w „Sadze Zmierzch” gra Jareda Camerona. „Bill jest niesamowity, po każdym ujęciu zapisuje różne rzeczy w małym notesiku, żeby później skorzystać z takich wskazówek w przyszłości”, ekscytuje się Tyson Houseman, aktor grający Quila Atearę.

Jedyna scena, w której cała wataha pojawia się razem, ma miejsce na samym początku filmu. Była to równocześnie ich ostatnia wspólna scena. „Na planie graliśmy w wielu takich ostatnich scenach – staraliśmy się wykorzystać ten czas jak najlepiej”, opowiada Alex Meraz, czyli Paul Lahote. „Zawsze uwielbiałam w tej serii poczucie bycia częścią jednej rodziny”, dodaje Julia Jones. „Wszędzie są ludzie w twoim wieku, wszyscy mocno się zżyliśmy. Każdy kocha to, co robi i daje z siebie wszystko. To naprawdę wspaniałe, jestem pewna, że nigdy nie zerwiemy tych więzów przyjaźni”. Houseman kontynuuje: „Widzowie uwielbiają tych bohaterów, porównuje się ich nawet do Beatlesów pod względem fenomenalnej popularności. Dzieje się tak dlatego, że każdy może się z nimi utożsamić, każdy jest w stanie zrozumieć ich chęć wyrwania się z ograniczających norm społecznych”.

„To niezwykle epicka historia, którą odbiera się na poziomie uniwersalnym”, zwierza się Alex Rice. „Piękna opowieść o zakazanej miłości, o walce pomiędzy dobrem i złem. Takie motywy zawsze będą przemawiać do ludzi w każdym wieku. A fakt, że została zaczerpnięta z literatury, która jest równie fenomenalna, czyni ją jeszcze bardziej wyjątkową. Ludzie potrzebują fantazji, miłości, pasji – nasze filmy dostarczają im te wszystkie emocje i uniesienia”.

Ludzkie perturbacje rodzinne

Ojciec panny młodej nie jest zachwycony faktem, iż jego nastoletnia córka wychodzi za mąż. „Jego postawa charakteryzuje się cichą rezygnacją, gdyż zdaje sobie sprawę, że Bella i tak postawi na swoim”, opowiada Billy Burke, który gra Charliego Swana. „W trakcie wcześniejszych trzech filmów wzajemny szacunek Belli i Charliego znacznie wzrósł. Kiedy po raz pierwszy spotkaliśmy się z Kristen, nasze relacje wyglądały mniej więcej tak, jak w Zmierzchu. To się kompletnie zmieniło”. Renée Dwyer (Sarah Clarke), matka Belli, boryka się z własnymi problemami, przygotowując się jednocześnie do ślubu ukochanej córki. „Doświadcza czegoś na wzór kompleksu niższości”, ujawnia Clarke. „Uświadamia sobie, że Bella przerosła jej wszelkie oczekiwania. Cullenowie to wielce elegancka, choć ekscentryczna rodzina; wszyscy piękni i utalentowani. Wrażenie to pogłębia styl, w jakim przygotowali ślubne dekoracje. Renée zdaje sobie sprawę, że jej impulsywny sposób życia miał ogromny wpływ na Bellę – dziewczyna musiała się stać bardzo odpowiedzialna. Ale pomimo tych kłębiących się w niej uczuć, matka jest niezwykle dumna ze swojej córki”.

Volturi i Denali

Choć nie pojawiali się często na ekranie, klan nieśmiertelnych Volturi, który reguluje prawa świata wampirów, symbolizuje namacalne niebezpieczeństwo. W „Sadze Zmierzch: Przed świtem. Części 2” rozpętają na ekranie prawdziwe piekło. Z kolei na początku „Części 1” przedstawieni zostają kuzyni Cullenów z Alaski – klan Denali. Tanya, Kate i Irina to trzy blond siostry o rosyjskich korzeniach, a Eleazar i Carmen to rodzeństwo hiszpańskiego pochodzenia. Denali preferują spokój, ale wbrew swoim regułom zostaną wciągnięci w historię, która ich przerośnie. „Głową klanu jest Tanya”, opowiada Manna Buring, która wcieliła się w tę postać. „I znakomicie się sprawdza w roli takiej mamuśki. Tak jak ona, sama często czuję matczyny obowiązek wobec mojej rodziny. Tanya potrafi się także nieźle rządzić, więc jest wręcz stworzona do roli przywódczyni”. Mia Maestro, aktorka wcielająca się w Carmen, wampirzycę, która przystąpiła wraz bratem Eleazarem do klanu Denali, aby zaznać spokojniejszego życia, dodaje kilka słów od siebie: „Denali i Cullenów łączy wspólna przeszłość. Jesteśmy bardzo blisko związani szczególnie z Edwardem, który przebywał kilka miesięcy na Alasce, kiedy w Forks źle się układało. Wtedy nawiązała się jego więź z Tanyą, którą ciężko wytłumaczyć za pomocą słów. Najważniejsze jednak w tym wszystkim jest to, że ona czuje do niego coś więcej, niż on do niej”.

Wprowadzenie na ekran tak ogromnej obsady stanowiło ogromne wyzwanie, w szczególności, iż w „Części 1” pojawia się sporo nowych bohaterów. „Każda postać musi zostać w jakiś sposób wprowadzona w ramy fabuły, należy też wyjaśnić jej pochodzenie i znaczenie w opowiadanej historii”, przyznaje Bill Condon. „Zawzięliśmy się jednak z Melissą, żeby scena ślubu, która zapowiada w dużej mierze wydarzenia Części drugiej, zawierała jak najwięcej postaci. Z tego względu pojawiły się między innymi siostry Denali, które grają ogromną rolę w efektownym zakończeniu sagi”. Denali i Cullenowie to jedyne wegetariańskie rodziny wampirów na świecie, a między Edwardem a Tanyą istnieje specyficzna, ciężka do zdefiniowania więź, która może wyrządzić wiele szkód. W finałowym rozdziale sagi pojawi się bowiem wielu bohaterów z ponadnaturalnymi mocami, którzy przybędą z całego świata – min. z Egiptu, Brazylii, Irlandii, Rumunii, Włoch i Francji. Koniec jest już blisko…

Zdjęcia do „Sagi Zmierzch: Przed świtem. Części 1” rozpoczęto 7 listopada 2010 roku w Rio de Janeiro. Włączając w to prace nad drugą częścią, które trwały symultanicznie, całość trwała ponad sześć miesięcy. Lokacje znajdowały się w trzech krajach: Brazylii, Kanadzie i Stanach Zjednoczonych. W „Części drugiej” akcja przenosi się do różnych krajów świata.

Szanując uznane elementy składowe literackiego dzieła Stephenie Meyer, a także pamiętając o ustaleniach, które zapadły na planach poprzednich trzech produkcji, filmowcy ruszyli do boju, by stworzyć obraz niezwykły, którego efektu, w tak wykwintnej wizualnie formie, nikt się nie spodziewał. Tak jak w przypadku wcześniejszych filmów, wiele scen zawartych w „Przed świtem. Części 1” dzieje się w leśnych przestrzeniach, w których często pada deszcz, a niektóre postaci zyskują specyficznego blasku. Z początku ekipę prześladował pech i wielokrotnie musiała mierzyć się z różnymi anomaliami atmosferycznymi. Ponadto, największa i najbardziej doniosła część Sagi wymagała pomocy wielu ekspertów z różnych dziedzin, włączając w to specjalistów od makijażu, peruk, kostiumów oraz dekoracji. Wszystko po to, by zadziwić widzów bogatym w detale wyglądem poszczególnych scen.

Jedna historia, dwa filmy

Wyzwanie, jakim było nakręcenie dwóch tak wystawnych produkcji niemalże w tym samym czasie, zmusiło filmowców do symultanicznego tworzenia planów zdjęciowych w lokacjach oddalonych od siebie o tysiące kilometrów. Ustanowiono dwie bazy. Pierwsza powstała w Baton Rouge, w stanie Louisiana, gdzie nakręcono większość zdjęć we wnętrzach, druga z kolei w kanadyjskim Vancouver, które służyło do zdjęć plenerowych. Stworzono także specjalną ekipę, nazwaną Światową, która miała za zadanie nakręcić brazylijską część filmu. Dwadzieścia tygodni przygotowań zaowocowało znakomicie zorganizowaną pracą oraz starannie przemyślaną logistyką całego przedsięwzięcia. „We wczesnych fazach projektu musieliśmy zastanowić się nad wszystkimi kwestiami, które sprawiły, że zarówno książki, jak i wcześniejsze filmy zyskały tak fenomenalną popularność”, opowiada jeden z producentów, Bill Bannerman. „Wygląd postaci, lokalizacje, plany zdjęciowe – wszystko to obmyśliliśmy na długo przed rozpoczęciem zdjęć, tymczasem prace nad Częścią pierwszą i Częścią drugą wymagały zupełnie innego sposobu myślenia. Bill Condon okazał się prawdziwym geniuszem, ponieważ cały czas czuwał, żebyśmy w nawale szczegółów nie zagubili całościowej wizji, którą pragnął osiągnąć”.

„Zdjęcia plenerowe kręciliśmy w zimie i na wiosnę, co spowodowało, że musieliśmy ustępować warunkom atmosferycznym. Staraliśmy się jednak nie przerywać, nawet w trakcie deszczu czy śniegu, i zawsze dokładać kolejne cegiełki”, śmieje się Bill Condon. „Na szczęście problemy z Vancouver nie powtórzyły się w Baton Rouge”. Taylor Lautner dodaje: „To był naprawdę ciężki okres zdjęciowy, materiału było tyle, że wszyscy się ciągle w nim gubiliśmy. Tym bardziej, że zdarzały się takie dni, że rankiem kręciliśmy scenę z początku Części 1, a po lunchu zabieraliśmy się za końcówkę Części drugiej”.

Producentom udało się zebrać naprawdę doświadczoną ekipę, która częściowo pracowała już przy poprzednich częściach. W centrum stał Bill Condon i dyrygował wszystkimi, jakby to była wielka orkiestra grająca koncert swojego życia. Za zdjęcia odpowiada laureat Oscara Guillermo Navarro, stały operator Guillermo del Toro, scenografią zajął się Richard Herman, kostiumami Michael Wilkinson, a za efekty specjalne odpowiadał kolejny zdobywca Oscara, John Bruno, który pracował między innymi przy „Avatarze”. Do składu powrócili weterani serii – montażystka Virginia Katz oraz kompozytor Carter Burwell. Wszyscy włożyli wszystkie swoje siły, by spełnić oczekiwania milionów fanów na całym świecie, którzy odliczają dni do światowej premiery.

Wszystko dla fanów

„Widząc, jak pada ostatni klaps na planie, wypada stwierdzić, że nakręciliśmy pięć filmów w ciągu trzech lat i trzech miesięcy”, informuje Godfrey. „To niesamowite osiągnięcie, nie wiem, czy jeszcze jakaś inna seria może pochwalić się takim wynikiem. Jesteśmy dumni z tej Sagi, choć niektórzy z nas, odpowiadający za stronę produkcyjną, spędzili w zasadzie dwa z tych trzech lat poza domem. Główny powód takiego pośpiechu był oczywisty – wampiry się nie starzeją, natomiast aktorzy jak najbardziej. Mamy poczucie, ze wykonaliśmy kawał dobrej roboty, sentyment pozostanie w nas na zawsze”.

Kiedy Stephenie Meyer rozpoczynała prace nad „Zmierzchem” w 2003 roku, w najśmielszych snach nie przypuszczała, że jej dzieło zostanie zaadaptowane i stanie się jedną z najpopularniejszych serii w historii kina. „Praca nad filmami przynosi wiele niespodziewanych atrakcji”, wyjaśnia autorka. „Czasami trzeba harować w deszczu, ale zaraz przychodzi świadomość, że właśnie tworzymy coś, co będzie wyświetlane na ekranach kin całego świata”. Bill Bannerman również jest świadomy odpowiedzialności: „Jak często człowiek dostaje szansę, by stać się częścią tak ogromnego fenomenu? Bardzo, bardzo rzadko. Chyba tylko Gwiezdne Wojny zgromadziły większą ilość fanów, którzy z niecierpliwością wyczekują kolejnych części”.

„Fani Sagi Zmierzch nie przestają mnie zadziwiać”, opowiada Godfrey. „Kiedy pojechaliśmy do Brazylii, spotkaliśmy się z uwielbieniem dosłownie wylewającym się z tysięcy młodych ludzi. Przed hotelem Kristen i Roba ciągle stali ludzie z transparentami, krzycząc i radując się, że mogą znajdować się tak blisko swoich idoli. Aktorów często to irytowało bądź przerażało, ale wtedy zwykłem im powtarzać, by cieszyli się tą popularnością, bo możliwe, że już nigdy takiej nie osiągną”. Podczas kręcenia zdjęć w Louisianie fani założyli na Facebooku profil Zmierzch Przejmuje Baton Rouge, który w mgnieniu oka zebrał ponad 10.000 użytkowników. „Na południu Stanów fani byli spokojniejsi, aktorzy mogli wychodzić na miasto, ale i tak ciągle spotykali się w dowodami totalnego uwielbienia”, śmieje się Godfrey.

Twórcy robili wszystko, by sprostać ogromnym oczekiwaniom fanów, którzy bardzo często znali książkowy materiał lepiej niż Stephenie Meyer. „Zawsze zastanawialiśmy się dziesięć razy, zanim wprowadziliśmy jakąś zmianę do tego uniwersum”, wspomina Bill Condon. „Montaż był prawdziwym koszmarem, ponieważ musieliśmy wyrzucić wiele scen, które nie łączyły się w spójną całość z resztą, jednocześnie bacząc na to, by nie zatracić magii literackich opowieści. Wiele z tych scen pojawi się na pewno w materiałach dodatkowych wydań DVD/Blu-ray. Mamy nadzieję, że ludzie zrozumieją, iż musieliśmy podejmować takie decyzje dla dobra samego filmu”.

„Część 1” już niedługo trafi do kin, ale Bill Condon jest właśnie w środku prac post-produkcyjnych nad „Częścią drugą”. „Ostatnie półtora roku było dla mnie niezwykle intensywne”, wspomina reżyser. „Ostatni rozdział Sagi jest czymś, czego widzowie nie mieli jeszcze okazji doświadczyć, dlatego tak mocno szlifujemy wygląd tego filmu”.

KRISTEN STEWART (Bella Swan)

Jedna z najzdolniejszych aktorek młodego pokolenia. Największą sławę zyskała dzięki roli Belli Swan w kolejnych częściach „Sagi Zmierzch”, ale uznanie przyniosły jej już wcześniej inne projekty: chociażby „The Runaways: Prawdziwa historia”, w którym wcieliła się w słynną piosenkarkę Joan Jett, „Welcome to the Rileys”, gdzie zagrała u boku Jamesa Gandolfiniego i Melissy Leo, „Krainę przygód” z Jesse Eisenbergiem i Ryanem Reynoldsem czy „Wszystko za życie”. Kristen Stewart zadebiutowała w kinie w drugoplanowej roli córki Jodie Foster w „Azylu” Davida Finchera, a już niedługo będzie ją można podziwiać w „On the Road”, adaptacji słynnej powieści Jacka Kerouaca w reżyserii Waltera Sallesa, a także w „Snow White and the Huntsman”, w której zagra u boku Charlize Theron.

ROBERT PATTINSON (Edward Cullen)

Świat kina usłyszał o nim dzięki charyzmatycznej roli Cedrica Diggory w „Harrym Potterze i Czarze Ognia” Mike’a Newella, ale dopiero występ w kolejnych częściach „Sagi Zmierzch” przyniósł mu ogólnoświatową popularność. Robert Pattinson stara się jednak coraz częściej odchodzić od wizerunku targanego emocjami wampira na rzecz projektów, w których może się aktorsko rozwijać. Na początku tego roku na ekrany kin weszła „Woda dla słoni”, w której zagrał obok Christopha Waltza i Reese Witherspoon, wcześniej można go było zobaczyć między innymi w „Twój na zawsze” Allena Coultera, a już niedługo na ekrany kin wejdzie „Bel Ami”, w którym Pattinson gra młodego dziennikarza romansującego z Umą Thurman, Kristin Scott Thomas i Christiną Ricci. Obecnie pracuje na planie „Cosmopolis” Davida Cronenberga.

TAYLOR LAUTNER (Jacob Black)

Młody, niezwykle utalentowany aktor jest młodzieżowym mistrzem świata w karate, natomiast od czasu angażu do „Zmierzchu” postanowił poświęcić się nowej pasji – kinu. Obecnie jest jednym z najbardziej popularnych aktorów swojego pokolenia, zdobywając również uznanie za role inne niż Jacoba Blacka. Niedawno na ekranach kin można było go zobaczyć w „Porwaniu” Johna Singeltona, którego Lautner – poprzez swoją firmę Quick Six Entertainment – był także producentem. Wcześniej wystąpił między innymi w „Walentynkach” Garry’ego Marshalla. Zaczynał w wieku lat 13 w „Rekinie i Lavie: Przygodzie w 3D” Roberta Rodrigueza.

BILL CONDON (Reżyser)

Uznany reżyser i scenarzysta, zdobywca Oscara za scenariusz do „Bogów i potworów”. Jego „Dreamgirls”, adaptacja broadwayowskiej sztuki, zdobyły między innymi dwa Oscary i trzy Złote Globy. Za „Kinseya”, bezkompromisowy portret jednej z najbardziej kontrowersyjnych postaci XX wieku, otrzymał Nagrodę dla Najlepszego Reżysera Brytyjskiej Gildii Reżyserów Filmowych. Światu dał się poznać dzięki znakomitym „Bogom i potworom” z Ianem McKellenem, Lynn Redgrave i Brendanem Fraserem w rolach głównych. Odpowiada również za nominowany do Oscara scenariusz do „Chicago” Roba Marshalla.

MELISSA ROSENBERG (Scenarzystka)

Jedna z najbardziej wszechstronnych i zapracowanych scenarzystek w Hollywood, a także jedna z najbardziej znanych scenarzystek w historii kina. Rosenberg pracuje zarówno przy projektach kinowych, jak i telewizyjnych, zawsze zapewniając produkcjom ogromny sukces swoją wnikliwością i lekkim piórem. Poza scenariuszami do kolejnych części „Sagi Zmierzch” napisała wiele odcinków do świetnie ocenianych seriali „Dexter”, „Ally McBeal” czy „Po tamtej stronie”, a także odpowiada za scenariusz do tanecznego hitu „Step Up – taniec zmysłów”, który na całym świecie zarobił 114 milionów dolarów.

STEPHENIE MEYER (Producentka, autorka powieści)

Do czasu publikacji pierwszej z serii książek składających się na „Sagę Zmierzch” Meyer była stateczną matką trójki dzieci. Pierwsza książka z serii zadebiutowała na piątym miejscu listy bestsellerów New York Timesa, została sprzedana także do 45 krajów na całym świecie. „Księżyc w nowiu”, kontynuacja „Zmierzchu”, przez 31 tygodni okupywał pierwsze miejsce tejże listy, natomiast „Przed świtem”, ostatnia część Sagi, sprzedała się pierwszego dnia w ilości 1.3 miliona kopii, stając się ogólnoświatowym bestsellerem. W 2008 roku autorka opublikowała powieść „The Host”, pierwszą napisaną dla dorosłych czytelników. Jak można było się spodziewać, książka od razu trafiła na pierwsze miejsce listy bestsellerów New York Timesa.

WYCK GODFREY (Producent)

Zaczynał swoją karierę na początku lat 90. jako producent wykonawczy w New Line Cinema. Pracował przy takich hitach jak „Maska”, „Głupi i głupszy” oraz niektórych częściach „Koszmaru z ulicy Wiązów”. W 1995 roku przeniósł się do Horizon Pictures, gdzie nadzorował projekty dla wytwórni 20th Century Fox. W czasie swojej długiej i bogatej w przygody kariery pracował przy takich hitach jak „Obcy kontra Predator” Paula W.S. Andersona czy „Ja, robot” Alexa Proyasa. W 2006 roku utworzył wraz ze swoim partnerem Martym Bowenem własną firmę produkcyjną – Temple Hill Entertainment, która odpowiada za produkcję wszystkich części „Sagi Zmierzch”.

Więcej o filmie:


https://vod.plus?cid=fAmDJkjC