W obsadzie znaleźli się Matthew Fox (serial „Zagubieni”), Jean Reno („Kod da Vinci”) oraz Tyler Perry, który po raz pierwszy występuje jako Alex Cross, bohater bestsellerowych thrillerów Jamesa Pattersona, policjant i psycholog, specjalizujący się w tropieniu seryjnych zabójców. W dwóch słynnych filmach, „Kolekcjonerze” i „W sieci pająka", w tę postać wcielił się Morgan Freeman. W nadchodzącym filmie Alex Cross tropi Picassa, znanego też jako Rzeźnik ze Sligo, który zabija dla czystej przyjemności. Kiedy policjant uniemożliwi jedno z jego zabójstw, przestępca zemści się krwawo, wyzwalając pokłady przemocy o niewyobrażalnej skali...
Powrót detektywa
Detektyw i psycholog Alex Cross z Waszyngtonu (w nowym filmie – z Detroit) jest bohaterem cyklu siedemnastu bestsellerowych, powieściowych thrillerów autorstwa Jamesa Pattersona (kolejny ma mieć premierę w 2013 roku), doskonale znanych także i w Polsce. Pierwszy z nich ukazał się w 1993 roku. Błyskotliwy analityk, Cross pojawił się w dwóch przyjętych z uznaniem filmach – „Kolekcjoner” („Kiss the Girls”, 1997, reż. Gary Fleder ) oraz „W sieci pająka” („Along Came a Spider”, 2001, reż. Lee Tamahori), w których charyzmatyczną kreację stworzył Morgan Freeman.
Nowa produkcja o przygodach Crossa jedynie luźno bazuje na powieści „Cross”, a Tyler Perry to „nowa twarz” jej bohatera. – Jestem przekonany, że fani powieści oraz filmów z Morganem Freemanem w roli Crossa mogą być zaskoczeni naszym wyborem. Ale Tyler Perry jest doskonały i bliski powieściowego oryginału: u Pattersona Cross ma około czterdziestki, jest duży i dość ciężki. Wypisz wymaluj Tyler – mówił reżyser Rob Cohen. Aktor deklarował zaś: – Morgan był doskonały w tej roli, musiał stawiać czoło wielkiemu złu, ale nie ulegał terrorowi i sam budził dreszcz. Chciałem stać się jego godnym następcą.
Pisarz i zarazem współproducent filmu od początku był wielkim entuzjastą tej aktorskiej kandydatury: – W sensie fizycznym Tyler jest właściwie idealny. Myślę też, że pozytywnie zaskoczy widzów, którzy kojarzą go głównie z rolami komediowymi. Takiego występu jak w naszym filmie nie miał jeszcze na swoim koncie.
Producent Bill Block tak tłumaczył powrót do postaci Crossa: – Jim Patterson powołał do życia Crossa dwadzieścia lat temu. Były to przede wszystkim thrillery koncentrujące się na policyjnych procedurach. Dziś mamy mnóstwo telewizyjnych seriali w podobnej konwencji. Chcieliśmy więc pójść o krok dalej. Postawiliśmy na widowiskowość niedostępną dla małego ekranu. Ten film jest ważny również dlatego, że daje nam pojęcie o początkach działalności Crossa. Producent Paul Hanson dodawał: – Chodziło nam o coś więcej niż o jeszcze jedną emocjonującą opowieść o polowaniu na nieuchwytnego mordercę. Chcieliśmy pokazać atrakcyjne lokalizacje i dynamiczne sceny akcji, nie do osiągnięcia w telewizji. Musieliśmy więc pozyskać reżysera o wizualnej wyobraźni i doświadczeniu.
Dlatego zwrócono się do Roba Cohena, który największe sukcesy odnosił w latach 90., reżyserując takie hity, jak „Ostatni smok” z Seanem Connerym czy „Szybcy i wściekli” z Vinem Dieselem. Cohen zgodził się, bo miał ochotę na realizację thrillera łączącego psychologiczne napięcie i szarpiącą nerwy akcję. By upewnić się, że proponowany przez producentów wybór aktora jest właściwy, musiał przekonać się o jego talencie. Obejrzał sceniczną wersję hitu „Madea's Family Reunion”. Był pod wrażeniem: – Tyler jest rzeczywiście potężny – śmiał się. – Spotkałem się z nim po spektaklu i uspokoiłem go: zrobimy z ciebie gwiazdę kina akcji, już moja w tym głowa. A potem zadzwoniłem do Billa Blocka i powiedziałem, że pomysł, by Tyler ze swoją aparycją, zdolnościami aktorskimi i wielce charakterystycznym głosem zagrał Crossa, to rzeczywiście strzał w dziesiątkę.
Patterson, jako jeden z producentów filmu, też był zadowolony: – Morgan był i jest wielki jako aktor. Ale muszę przyznać, że Tyler jest bliższy postaci Crossa, tak jak ja ją wymyśliłem. Poza tym jego wiek, rzecz jasna, gwarantuje, że będzie niezwykle wiarygodny w sekwencjach akcji.
Tyler, by zagrać Crossa, odchudził się nieco i przeszedł intensywny trening sztuk walki Krav Maga, stosowanych przez agencje wywiadu i ochrony na całym świecie: – Nieźle się napociłem. Dawali mi wycisk trzy razy w tygodniu. Nigdy jeszcze w tak krótkim czasie nie skopałem tylu tyłków – żartował. By jeszcze lepiej przygotować się do roli, pod czujnym okiem specjalisty od uzbrojenia Darcy'ego Leutzingera uczył się posługiwać bronią, a z pewnym detektywem z wydziału zabójstw z Atlanty odbył sporo kursów, obserwując detale jego pracy.
Zły wbrew schematom
Cohen bardzo chciał uniknąć obsadzenia w roli głównego, przerażającego „czarnego charakteru” aktora kojarzącego się z tego typu repertuarem. – Przyszedł mi na myśl Matthew Fox – mówił. – Spotkałem się z nim przy pracy nad innym projektem, który w końcu się nie zmaterializował, ale wielkie wrażenie wywarła na mnie intensywność środków wyrazu, jakimi dysponuje Matthew. Pomyślałem, że nie miał okazji zagrać tego typu postaci i że się sprawdzi w takiej roli. Tak też się stało. Zobaczycie złoczyńcę naprawdę niepodobnego do dotychczasowych. Fox musiał się poświęcić jeszcze bardziej niż Perry. Radykalnie schudł i wyhodował mięśnie. Bo przecież miał wyglądać właśnie tak – jak potężnie umięśniony szkielet. Aktor zdawał sobie sprawę, że będzie musiał ciężko pracować nad wyglądem: – Rob uprzedził mnie o tym na miesiące przed zaplanowanymi zdjęciami. Picasso, którego gram, ma wyglądać jak pełen zabójczej energii obsesjonat. A więc nie było wyjścia – musiałem się mocno skatować.
Bezwzględny pojedynek
Cohen i Patterson opowiadali, że konstruując postać Crossa mieli na myśli klasyczne postaci amerykańskiego kina, zwłaszcza samotnych szeryfów z westernów. – Cross to wysoce cywilizowany człowiek, który w miarę rozwoju akcji zmienia metody swego postępowania pod wpływem Picassa i musi uważać, by nie przekroczyć niebezpiecznej granicy. Natomiast chora logika postępowania Picassa każe mu wierzyć, że czyni dobro, ponieważ w momencie zadawania ofiarom śmierci i bólu, daruje im wolność. Tak mówił o swej postaci Fox: – W swoim pojęciu Picasso uwalnia tych, których zabija, ofiarowuje im moment prawdy. Myślę, że uważa się za swego rodzaju egzystencjalistę i proroka, ale staje się siewcą chaosu.
W roli partnera Crossa, Tommy'ego Kane'a, Cohen z rozmysłem obsadził Edwarda Burnsa („Szeregowiec Ryan”, „Holiday”, „Człowiek na krawędzi”). – Tommy sprawia wrażenie człowieka, który przechodzi przez życie, czerpiąc z niego maksimum radości. Z sukcesem, jeśli tylko się da, unika zbędnego cierpienia. Z kolei tata Eddiego i wielu członków jego rodziny to policjanci. Więc Ed do roli Tommy'ego był po prostu idealny. Burns komentował: – Kane rozumie, że Cross jest mózgiem tej operacji, prawdopodobnie też Alex ocalił mu kiedyś życie. Niepokoi się jednak o Crossa i o kierunek, jaki przyjmuje ta zabójcza gra. Rachel Nichols (serial „Zabójcze umysły”, „Conan Barbarzyńca”, „Star Trek”) zagrała Monicę Ashe, współpracowniczkę policji, z którą Tommy'ego łączy tajny romans. Tak o aktorce mówił Cohen: – Rachel jest świetnie wykształconą kobietą, która imponuje pewnością siebie na pograniczu bezczelności – uwielbiam to. Właśnie ktoś taki był nam potrzebny do roli Ashe, by oddać jej inteligencję i siłę. Taką osobę niełatwo złamać.
By uwiarygodnić relacje dwóch głównych bohaterów Cohen zabronił Perry'emu i Foxowi utrzymywania kontaktów podczas zdjęć: – Mieli w pewnym sensie pozostać dla siebie zagadką, jak bohaterowie filmu, których łączy nienawiść i dziwaczna więź. Moi aktorzy byli więc jak bokserzy w ringu. Gdy wychodzili ze swych narożników, rzucali się poniekąd do bezwzględnej walki.
Perry wspominał swe jedyne spotkanie z Foxem tuż przed zdjęciami: – Przedstawiłem się i on się przedstawił. I to było na tyle. Widzieliśmy się tylko na planie, jako postaci z filmu. Prywatną znajomość zawarliśmy tak naprawdę dopiero po zakończeniu pracy.
Do ważnej roli Merciera pozyskano międzynarodowego gwiazdora Jeana Reno, który zasłynął rolami u Luca Bessona („Wielki błękit”, „Nikita”, „Leon zawodowiec”). Reno doskonale sprawdza się zarówno w rolach komediowych (filmy z cyklu „Goście, goście”), jak i w dramatycznych („Margaret”). Jak wiadomo, Francuz doskonale czuje się także w amerykańskim kinie gatunków („Ronin”, „Godzilla”), więc z ochotą przyjął złożoną mu propozycję.
Magiczne Detroit
Zdjęcia ruszyły 6 sierpnia 2011 roku w Cleveland, w stanie Ohio. Choć akcja filmu rozgrywa się w Detroit, w Cleveland zaproponowano filmowcom bardzo atrakcyjne ulgi podatkowe. Dom Crossów sfilmowano w podmiejskiej dzielnicy Cleveland Heights. Inne lokalizacje to restauracja XO Prime Steak, elegancka rezydencja na brzegu jeziora Erie w Bratenahl, prom na Cuyahoga River, posterunek policji oraz budynek Stan Hywet Hall & Gardens w Akron, który zagrał filmową posiadłość Gilesa Merciera. Jedną z bardziej dramatycznych i widowiskowych scen, okraszoną potężną eksplozją, nakręcono w pobliżu budynku sądu Cuyahoga County Courthouse. Dzięki uprzejmości władz na trzy dni pobliskie skrzyżowanie praktycznie wyłączono z ruchu.
16 września zakończono pracę w Cleveland, po czym na dwa tygodnie przeniesiono się do Detroit. Kręcono tam panoramy miasta i wiele detali architektonicznych. – Fotografowie i filmowcy uwielbiają to miasto, ze względu na niezwykłą architekturę i światło, które pozwala osiągać bardzo zróżnicowane efekty – tłumaczyła scenografka Laura Fox. – Detroit, kiedyś wielkie centrum przemysłu samochodowego, dziś częściowo się rozpada, a częściowo trwa; myślę, że widać też, że nowy rodzaj przemysłu zaczyna mu przynosić stopniowe odrodzenie – mówił Cohen, który w scenariuszu własnoręcznie dopisał refleksje Merciera podczas rozmowy z Crossem na temat miasta.
Kręcono zatem w General Motors Heritage Center, gdzie znajduje się unikatowa kolekcja historycznych samochodów czy w opuszczonej w 1958 roku fabryce Packarda. Wykorzystano też niezwykłą scenerię zabytkowego Michigan Theatre i sąsiadującego z nim zabytkowego parkingu, gdzie miała miejsce finałowa walka Crossa i Picasso. Matthew Fox zwisał na linie bardzo wysoko nad ziemią. – Dobrą robotę wykonali kaskaderzy, ale i ja sam musiałem trochę powisieć – śmiał się aktor. – Na szczęście nie mam lęku wysokości.
Tyler Perry (Alex Cross)
Urodził się 14.09.1969 roku w Nowym Orleanie, stan Luizjana. Dramaturg, aktor, scenarzysta, producent telewizyjny i filmowy. Wychowany w nędzy, wybił się dzięki autobiograficznej prozie i sztukom. Największy sukces odniósł wśród afroamerykańskiej publiczności serią komediowych filmów o babci Madei, których był scenarzystą, reżyserem i aktorem.
Matthew Fox (Picasso)
Urodził się 14.07.1966 roku w Abington, stan Pensylwania. Po studiach na wydziale ekonomii Uniwersytetu Columbia myślał o karierze na Wall Street, ale po sukcesach jako model i kilku występach w reklamówkach telewizyjnych, wybrał karierę aktorską. Zdobył uznanie występem w serii „Ich pięcioro”, a największą popularność przyniosła mu rola Jacka Shepharda w serialu „Lost” („Zagubieni”, 2007–2010).
Rob Cohen (reżyseria)
Urodził się 12.03.1949 roku w Cornwall, stan Nowy Jork. Uczył się się na Uniwersytecie Harvarda, gdzie otrzymał dyplom w dziedzinie antropologii. Karierę filmową rozpoczął na drugim roku studiów, jako asystent reżysera Daniela Petrie przy telefilmie „Silent Night, Lonely Night”. Jego debiutem reżyserskim był rozgrywający się w środowisku studenckim film „A Small Circle of Friends” (1980) z Bradem Davisem i Karen Allen, opowiadający romantyczną historię osadzoną w klimacie kontestacji lat 60. na rodzimej uczelni Cohena. Po ukończeniu studiów Cohen przeniósł się do Los Angeles, gdzie rozpoczął współpracę z International Famous Agency, a potem z 20th Century Fox Television jako producent telewizyjny. Następnie był producentem filmowym w filii kinowej słynnej muzycznej wytwórni Motown. W 1978 roku założył własną firmę producencką, która wyprodukowała m.in. „Chwasty” z Jackiem Nicholsonem i Meryl Streep oraz „Czarownice z Eastwick”.