FILM

Potwory kontra Obcy (2009)

Monsters vs. Aliens

Recenzje (1)

Główną bohaterkę Susan Murphy poznajemy w dniu jej ślubu. Dzień, który miał być idealny pod każdym względem, przynosi rozczarowanie, a na domiar złego Susan zostaje uderzona przez przelatujący nieopodal meteor. Do tego momentu jest to oryginalna tragikomedia, ma ona jednak swój ciąg dalszy. Spotkanie z pozaziemskim ciałem sprawia, iż bohaterka osiąga rozmiar gigantycznego wieżowca. Trafia do tajnej organizacji rządowej, która chowa przed światem różnego typu "potwory". Susan stanie wraz z nimi do walki, by bronić Ziemi przed kosmicznym najeźdźcą.

Jest kilka smaczków, oczko puszczone do dorosłego widza, jak chociażby scena, w której poznajemy prezydenta Stanów Zjednoczonych, a także luźne odniesienia do m.in. "Gliniarza z Beverly Hills", "Hot Shots", "Godzilli" i Jamesa Bonda. Humor trzyma przyzwoity poziom. Slapstick nie wiedzie tutaj prymu, więcej jest żartu słownego i sytuacyjnego, a sceny, w której generał przedstawia prezydentowi i jego ludziom genezę "potworów", nie powstydziłby się sam Monty Python. Druga połowa filmu jednak staje się zbyt pretensjonalna, a scenarzyści popychają fabułę do przodu, uciekając się do rozwiązań tak naiwnych, że nawet dzieci mogą zacząć ziewać. Chociażby z tego powodu film odbiega klasą od produkcji typu "Potwory i spółka", "Kung Fu Panda" czy "Piorun".

Rodzice powinni zadbać o to, by wybrać się ze swoimi pociechami na seans wyświetlany w cyfrowej wersji 3D. Scena początkowa (pierścienie Saturna) i walki potworów z pewnością zrobią ogromne wrażenie. Radzę również nie spieszyć się z opuszczeniem sali po zakończeniu filmu, gdyż twórcy przygotowali dodatkową scenę, po której wyjście z kina z szerokim uśmiechem na twarzy jest niemalże gwarantowane.

Więcej o filmie:


https://vod.plus?cid=fAmDJkjC