FILM

Smerfy (2011)

Smurfs, The

Recenzje (1)

Smery są smerfastyczne i wie to każdy. Ale tak jak Flinstonowie czy Miś Yogi mają swój urok wyłącznie jako animacja. Przeniesienie wesołych ludków w białych czapeczkach do wielkiego, aktorskiego światła zakończyła się mizernym efektem. Na skutek niezdarności Fajtłapy, grupka Smerfów, a także Gargamel i Klakier trafiają do Nowego Jorku. Tam poznają mającego wredną szefową Patricka i oczekującą dziecka jego małżonkę.

Najnowsza produkcja jest kolażem wszelakiej maści obrazów dla całej rodziny. Zamiast piesków, wiewiórek czy pingwinów, mamy teraz niebieskie maleństwa. Dzięki nim ludzie w końcu pojmują, że najważniejsza jest rodzina nie praca. Malcy przed ekranem dostają natomiast lekcję wiary w siebie, opowieść o przyjaźni, odpowiedzialności i o tym, że wspólnym wysiłkiem można wiele osiągnąć. Poza tym mamy wszystko, co już widzieliśmy setki razy - serię pościgów, upadków i wywrotek. Dodatkowo, Smerfetka zmienia się w Marilyn Monroe, a Gargamel ma szansę stać się potentatem rynku kosmetycznego. Oczywiście nie brakuje muzyki - dzięki "Guitar Hero" udaje się zmiksować "Walk This Way" z piosenką przewodnią Smerfów. Całość uzupełnia ugrzeczniony humor oparty na gagach, nieustanne pouczanie i trochę niebieskich efektów specjalnych.

Nie łudziłam się, że fabularne dzieło przewyższy animację, spore nadzieje pokładałam jednak w osobie Neila Patricka Harrisa, tymczasem aktorsko jedynie Hank Azaria jako Gargamel stanął na wysokości zadania. Klakier natomiast, jeden z najfajniejszych bohaterów w oryginale, okazał się bardzo, bardzo słaby.

Dzieciaki pewnie się uśmieją nie raz, oglądając w akcji biednego Fajtłapę czy wymachującego różdżką Gargamela, ale bez wątpienia większej frajdy dostarczy im animowana seria.

Więcej o filmie:


https://vod.plus?cid=fAmDJkjC