"Lęk wysokości" to opowieść o młodym reporterze telewizyjnym, który dowiaduje się, że jego ojciec trafił do szpitala psychiatrycznego. Okazuje się też, że jest jedyną osobą, która chce mu pomóc.
Tomek przez lata uciekał od przeszłości i prawie mu się udało. Z powodzeniem realizuje się jako dziennikarz, ma kochającą żonę, nowe mieszkanie. Idyllę przerywa jednak choroba ojca. Mężczyzna zaczyna zdawać sobie sprawę, że już dłużej nie może uciekać. Początkowa irytacja powodowana irracjonalnym zachowaniem ojca znika, a pojawia się akceptacja, pogodzenie z rzeczywistością. Przymusowe poniekąd wizyty, stają się przyjemnością, a głównie doskonałą lekcją. Tomek bowiem nie tylko lepiej poznaje i rozumie ojca, ale przede wszystkim zaczyna poznawać siebie. Zachowanie ojca staje się katalizatorem przemian bohatera, swoistym zapłonem jego dojrzewania. Marcin Dorociński znakomicie poradził sobie z ciężką i wymagającą rolą. Widzimy, jak jego bohater powoli przestaje walczyć, zmienia się, jak gniew ustępuje miejsca zrozumieniu, a wyrzuty sumienia, miłości.
Bartosz Konopka wybrał dobry tytuł dla swego dzieła. To bowiem film o lęku, o strachu. Przed chorobą, przed odpowiedzialnością, ojcostwem, powielaniem błędów, przed nieznanym i przed nieuniknionym.
Głównym bohaterem "Lęku wysokości" jest dziennikarz telewizyjny Tomek (Marcin Dorociński). Pochłonięty robieniem kariery, próbuje odciąć się od chorego ojca (Krzysztof Stroiński). Zerwanie więzi nie jest jednak możliwe. Mężczyzna będzie musiał skonfrontować się ze swoimi największymi lękami, miłością syna do ojca i ojca do syna, aby poznać samego siebie i móc dalej iść przez życie.
"Lęk wysokości" Bartka Konopki i Piotra Borkowskiego, zrealizowany pod opieką artystyczną Agnieszki Holland, uderza autentyzmem i zostaje w pamięci przez długie miesiące. Może dlatego, iż jego korzenie tkwią w prawdziwym życiu? Niemniej, nie jest to dramat autobiograficzny, ciężki, niezrozumiały, niestrawny i przygnębiający. Przeciwnie, Konopka wychodząc od przypadku indywidualnego dochodzi do prawd uniwersalnych. Portretuje zarówno relacje pomiędzy ojcem i synem, jak i chorobę, która niszczy duszę. Nie daje fałszywej nadziei, pokazuje, że osiągnięcie stanu akceptacji może być bardzo trudne.
Konopka obdarzony jest ponadprzeciętną wrażliwością i wyczuciem. Obcuje z bardzo trudnym tematem, drąży tragedię, ale nie jest patetyczny. Znakomicie dobrał i poprowadził aktorów. Gra Krzysztofa Stroińskiego to popis prawdziwego mistrza. Dzięki niemu i wsparciu Dorocińskiego, "Lęk wysokości" jeszcze bardziej porusza. Osobiste i mocne kino o tym, co w życiu ma największe znaczenie.