FILM

Ilu miałaś facetów? (2011)

What's Your Number?
Inne tytuły: 20 Times a Lady

Recenzje (1)

Ally (Anna Faris) ma kiepski dzień. Chłopak uznał, że wesele jej siostry to zbyt poważna sprawa i zbyt duże zaangażowanie, szef natomiast uznał, że jest zbędna. Jednego poranka straciła więc i chłopaka, i pracę. Co gorsze, dowiedziała się, że choć wciąż młoda, miała więcej kochanków niż większości kobiet w Ameryce przez całe życie i nadal nie znalazła tego jedynego. Postanawia więc "przetestować" raz jeszcze wszystkich dotychczasowych partnerów. Zapomniałabym. Jest jeszcze Kapitan Ameryka, znaczy sąsiad z naprzeciwka imieniem Colin (Chris Evans), który lubi pokazywać wyrzeźbione ciało, chować się przed laskami, z którymi sypia i... tak jest, zgadliście.

"Ilu miałaś facetów?" nie ma w sobie nic oryginalnego, poza może kilkoma scenami, jak gra w rozbieranego kosza. Z naprawdę drobnymi wyjątkami czeka nas jednak kalka z tysiąca innych komedii romantycznych. Ona zagubiona, nie wie, czego chce od życia, on to nieco szalony i pełen uroku bawidamek. Ona przy nim, i tylko przy nim, może być sobą, on przekonuje się, że ma serce na dodatek pełne miłości. Ona urocza, energiczna i chociaż wciąż coś wcina, ma drobniutką figurę, on młody bóg/superbohater z zawadiackim uśmiechem i błyskiem w oku. Do tego ślub (tym razem siostry), pasja, w której chłopak wspiera dziewczynę (tym razem gliniane rzeźby) i problemy z rodzicami. Film jest banalny, do bólu przewidywalny i pozbawiony choćby szczypty pikanterii. Na dodatek bardziej niż większość komedii romantycznych oderwany od rzeczywistości (co tam brak pracy, kasy, ważniejsze przecież, żeby latać za dawnymi facetami). Niewiele tu też humoru, dużo za to tendencyjnych rozwiązań i pomysłów (toast po pijaku). Obraz Marka Myloda nie wniesie do gatunku niczego nowego, niczego świeżego i raczej znuży. Wizytę w kinie rekompensuje tylko słodki jak ptyś z kremem Evans. Oczywiście, jeśli lubicie takie ciacha.

Więcej o filmie:


https://vod.plus?cid=fAmDJkjC