FILM

Moja łódź podwodna (2010)

Submarine

Recenzje (1)

Oliver Tate (Craig Roberts) jest inteligentnym, niezbyt popularnym chłopakiem, co nie przeszkadza mu w traktowaniu innych z góry. Słucha wyłącznie francuskiej muzyki, lubi ambitną literaturę (Nitsche i Salinger) i kocha się w Jordanie (Yasmin Paige). Żadna to piękność, ani szkolna gwiazda, nie jest nawet urocza. Wręcz przeciwnie, wydaje się dość antypatyczna i ma problemy z cerą, ta nieprzystępność najwyraźniej jednak pociąga Olivera. Sercowe problemy nie są jedynymi, z którymi chłopak się boryka. Młodzieniec musi także stawić czoła kryzysowi małżeńskiemu rodziców, w który wmieszany jest dziwny sąsiad.

Kiedy spojrzałam na plakat, myślałam, że "Moja łódź podwodna" przypominać będzie "Sekretny dziennik Adriana Mole'a". Na swój sposób przypomina. Dzieło Richarda Ayoade'a ma jednak bardziej refleksyjny i artystyczny charakter niż powieść Sue Towsend.

Tak jak Adrian, Oliver też jest jednak egocentryczną, nieprzystosowaną, umęczoną, niezbyt rozumianą jednostką. Jego historia to typowa opowieść o dojrzewaniu i związanych z tym trudnościach. Jest o odpowiedzialności, o pierwszych uniesieniach, o zagubieniu, o strachu, nadziei. Są błędy, są szczeniackie zagrywki i poczucie inności z jednej strony tak wspaniałe i pielęgnowane, z drugiej będące przekleństwem.

W filmie Ayoade'a nie brakuje humoru, czasem abstrakcyjnego, czasem czarnego, całość ma jednak mocno poetycki i melancholijny charakter, który wzmacniają piękne zdjęcia i świetna muzyka Aleksa Turnera z Arctic Monkeys. "Moja łódź podwodna" to ładnie nakręcony, intelektualny, może ciut zadufany obraz, który jednak ogląda się z przyjemnością i pewną dozą autorefleksji.

Więcej o filmie:


https://vod.plus?cid=fAmDJkjC