16-letnia Katy McLaughlin (Alison Lohman) mając mierne osiągnięcia w szkole, wraca do domu na rancho w Wyoming. Jej pasją nie jest bowiem nauka, lecz konie. Podczas przejażdżki po rodzinnych włościach nastolatka natrafia na pięknego mustanga. Ojciec dziewczyny liczy na to, że będzie mógł z zyskiem sprzedać dzikie zwierzę. Katy chce jednak, by koń pozostał na rancho i by mogła go oswoić.
Historię opowiedzianą w obrazie "Flicka" zupełnie spokojnie można by zmieścić w półgodzinnym filmie. Ponieważ jednak wymagania kinowe są nieco inne dostajemy dodatkowo godzinę oglądania urokliwych krajobrazów i równie atrakcyjnie wyglądających zwierząt. Mamy wiec konie w zagrodzie, podczas ujeżdżania i oczywiście w swobodnym galopie na amerykańskiej prerii. Młody widz spragniony widoków koni oraz pokrzepiającej treści powinien wyjść z kina zadowolony.
Gdyby jeszcze muzyka była nieco mnie pompatyczna a flaga amerykańska pojawiała się nieco rzadziej właściwie nie byłoby na co narzekać.