FILM

Transformers (2007)

Inne tytuły: Transformers: The Movie 2

Recenzje (2)

Roboty, nawet te najlepsze, nie są oczywiście w stanie poradzić sobie bez pomocy człowieka. W tym przypadku jest nim pewien… nastolatek. Biedny chłopak musi borykać się jednak nie tylko ze złowieszczymi mechanicznymi potworami, czyhającymi na pewien przedmiot, który wystawił na internetowej aukcji, lecz także z... burzą hormonów. Ciężko jednoznacznie stwierdzić, co przysparza mu większych problemów, pewne jest jednak, że owa mieszkanka stanowi źródło wielu przezabawnych sytuacji. I nie mówimy tu o prymitywnych gagach czy prostackich tekstach, ale o humorze na zaskakującym jak na tego typu produkcję poziomie.

Poza zabawnymi dialogami i naigrywaniem się z amerykańskich schematów, innym najmocniejszym elementem filmu są efekty specjalne. Walki transformersów, co prawda odrobinę przydługawe, robią imponujące wrażenie.

Obraz powstał na podstawie popularnej w latach 80. kreskówki. Ortodoksyjni fani animacji pewnie będą kręcić nosami, kto jednak podejdzie do dzieła bez dziecięcego bagażu doświadczeń, nie powinien czuć się zawiedzony.

Film "Transofrmers" powinien przypaść do gustu przede wszystkim przedstawicielom płci brzydkiej, wierzącym, że gdzieś, kiedyś czeka na nich superbryka i zgrabna, długowłosa piękność, której będą w stanie zaimponować, stając się bohaterami. Innymi słowy, produkcja przeznaczona jest głównie dla wszystkich chłopców powyżej 12 roku życia.

Bez poświęcenia nie ma zwycięstwa

Autoboty, Decepticony Transformersi!? Słowa te jeszcze do niedawna były dla mnie tak samo niezrozumiałe, jak pojęcia z fizyki kwantowej! Do filmu Michael'a Bay'a "Transformers" od początku byłam nastawiona sceptycznie. Nie jestem zwolenniczką kina science-fiction, nie przepadam za robotozabawkami itp., więc do kina szłam, jak na ścięcie i ...bardzo mocno się rozczarowałam. Pozytywnie, rzecz jasna.
Jako widz, który nic wcześniej o Transformersach nie wiedział, na wstępie filmu otrzymałam krótkie streszczenie, dotyczące odwiecznej walki dwóch ras robotów: dobrych i prawych Autobotów z wrednymi i przebiegłymi Decepticonami. A cała ta wojna dobra ze złem toczy się o wszechmocną kostkę. Walka robotów przenosi się na Ziemię. Nastawieni pokojowo Autoboci pragną tylko jednego-ocalenia swojego źródła życia.
Plany Deceptionów wiążą się z podbojem ludzkości. A kluczem do pragnień robotów jest znajdująca się na naszej planecie, posiadająca ogromną moc - Kość. Na drodze do odnalezienia kostki staje niepozorny, zupełnie przeciętny nastolatek - Sam Witwicky (Shia LaBeouf), dla którego sferą największych marzeń jest super bryka i super laska- Mikaela (Megan Fox). W jednej chwili świat Sama wywraca się do góry nogami, zyskuje niesamowite auto, wymarzoną dziewczynę oraz niebezpieczną misję do spełnienia. Losy Sama w tajemniczy sposób wplatają się w historię grupy amerykańskich Marines, którzy cudem przeżyli atak tajemniczych najeźdźców, a to wszystko rozgrywa się na tle dramatu, który dotyka Departament Bezpieczeństwa USA i pracujących tam specjalistów. Oczywiście obowiązkowo wszystko skończy się szczęśliwie.
"Transformers" to mieszanka kina akcji, przygodowego i science-fiction. Film wypełniony jest po brzegi emocjonującymi efektami specjalnym: eksplozji, strzelaniny, pościgów, robotów -zabawek potrafiących złożyć się w pojazdy itp. Twórcy filmu niesamowicie spójnie połączyli grę aktorów z wysokiej klasy trójwymiarowymi animacjami, do tego włączając świetne poczucie humoru. Nawet patetyczne zakończenie filmu, tak standardowe dla kina amerykańskiego, które jest esencją ogólnego przesłania filmu, że dobro zawsze zwycięża, w niczym mu nie zaszkodziło. Polecam.

https://vod.plus?cid=fAmDJkjC