FILM

Omen (2006)

Omen, The
Inne tytuły: The Omen 666

Recenzje (1)

Nie chodzi tu bowiem o prosty obraz grozy, lecz o tajemniczą, wciągającą historię, za którą kryją się szatańskie moce. Od razu jednak ostudzę potencjalny entuzjazm. Nowy "Omen" (w końcu otrzymujemy remake) nie jest ani wybitny, ani - co oczywiste - oryginalny, ani też w żaden sposób wyjątkowy. Niemniej twórcom udało się nakręcić całkiem przyzwoity film z... fatalnym początkiem. Polityczne odniesienia na starcie są całkowicie zbyteczne.

John Moore wiernie odwzorowuje klasyczne dzieło z 1976 roku, nadając mu jednak gładką, nowoczesną plastyczność. Miejsce psychozy z oryginału zajmuje sensacyjny dreszczyk. W tym celu nie obyło się bez kilku tanich, acz skutecznych sztuczek, dzięki którym dziewczęta w ciemnej sali kinowej kilkakrotnie zapiszczą i podskoczą w fotelach. Obawiałam się nawet, że kosztem aury tajemniczości podobnych naiwnych chwytów będzie znacznie więcej. Zadbano jednak o dobre zdjęcia, suspens i skrzypiącą podłogę, zachowując należny dziełu klimat. Wprawdzie odtwórcy głównych ról (Liev Schreiber, Julia Stiles, Seamus Davey-Fitzpatrick) nie wzbudzają większych zachwytów, ale w zasadzie trudno im coś zarzucić. Fantastycznie wypada natomiast genialnie demoniczna Mia Farrow.

Gdy pojawia się pomysł nakręcenia remake'u, nasuwa się pytanie: "Po co?". Miejmy nadzieję, że nowa wersja filmu "Omen" zachęci młodą widownię do zapoznania się z jego oryginałem, a może także z wybitnym pierwowzorem, jakim był obraz "Dziecko Rosemary" Romana Polańskiego.

Więcej o filmie:


https://vod.plus?cid=fAmDJkjC