FILM

Pokuta (2007)

Atonement

Recenzje (2)

Jest upalne lato 1935 roku. Młodziutka Briony Tallis właśnie skończyła pisać pierwszą w życiu sztukę i ma nadzieję wystawić ją gdy tylko do domu wróci jej brat, Leon. Zanim jednak do tego dojdzie dziewczyna widzi przez okno dziwną scenę przy fontannie w ogrodzie. Oto jej starsza siostra, Cecilia, ewidentnie kłóci się synem gosposi Robbiem i wskakuje do sadzawki. Wkrótce potem Briony dostaje od Robbiego lisy skierowany do pięknej Cecilii. Gdy zaglądnie do środka, zrozumie, jakim potworem jest człowiek, którego znała całe życie i jakie niebezpieczeństwo grozi jej siostrze.

Reżyser i scenarzysta "Pokuty" stanęli przed nie lada trudnym zdaniem. Książka Iana McEwana rozgrywa się przede wszystkim w umysłach bohaterów, a akcji w niej tyle, co kot napłakał. Na dodatek tych kilka wydarzeń opowiedzianych jest z różnych punktów widzenia co bez komentarza z offu wydawało się trudne do pokazania w kinie. Tymczasem panowie wyszli z tej bitwy zwycięsko. Za sprawą kilku sprytnych zabiegów widz - jeśli nawet nie utożsami się z młodą bohaterką - to w każdym razie jest w stanie spojrzeć na wydarzenie jej oczami. Twórcom udało się także znakomicie oddać atmosferę książki - upalne brytyjskie lato faktycznie robi wrażenie gorącego, aż ma się ochotę wskoczyć bo basenu, z którego chętnie korzystają bohaterowie. Jaka szkoda, że ta letnia sielanka tak szybko się kończy...

Z pewnością najdroższa w realizacji i robiąca wielkie wrażenie jest scena na plaży podczas ewakuacji wojsk brytyjskich z Dunkierki. Tyle tylko, że "Pokuta" to nie film wojenny, lecz przejmująca historia miłosna, która zapewne wyciśnie niejedną łzę i to nie tylko z kobiecych oczu. "Pokuta" to także opowieść o tym, że te same wydarzenia przez różne osoby mogą być oceniane diametralnie różnie.

Wiele wskazuje na to, że w tym roku Oscary przeznaczone są dla braci Coen, a szkoda, bo "Pokuta" zasługuje na tę nagrodę znacznie bardziej. Bowiem obejrzy ją więcej ludzi i na dodatek z pewnością doświadczą większych wzruszeń. A o to właśnie w kinie chodzi.

Brak odkupienia

"Pokuta" Joe Wrighta wydaje się być "czarnym koniem" oscarowej gali, ponieważ jej zwycięzcy często pokrywali się z laureatami Złotych Globów. Jest to widowiskowe, patetyczne kino- tragiczna miłość, skomplikowane intrygi, rozmach wojny, przepych muzyki, dekoracji, wielkie emocje.
Dramat według powieści Iana McEvana opowiada o dwóch siostrach. Briony (Saoirse Ronan) jest dorastającą dziewczynką, o bujnej wyobraźni, która wolny czas spędza na pisaniu opowiadań. W Cecilii (Keira Knightley) podkochuje się Robbie (James McAvoy), syn gospodyni, nie potrafi jednak okazać jej swoich uczuć. Kiedy pisze miłosny list i przekazuje go Briony, zdaje sobie sprawę, że przekazał jego niewłaściwą wersję. Dziewczynka go czyta i nabiera wobec chłopaka podejrzeń. Wkrótce widzi jego i siostrę kochających się w bibliotece, a kiedy Briony napotyka Lolę, molestowaną przez mężczyznę, wmawia wszystkim, że był to Robbie...
Od początku przejmująca muzyka Dario Marianelli sugeruje nadchodzącą tragedię, sugestywne zdjęcia, zwracają uwagę na każdy detal, jakby przypominając, że w tej historii jeden drobiazg może zmienić całe życie.
Jest to melodramat, o wielkiej i nieszczęśliwej miłości, której przeszkodził fatalny zbieg okoliczności i zazdrość, opowieść o poczuciu winy, które domaga się odkupienia, ale czy jest to możliwe?
Czy wystarczy doznać cierpienia, przyznać się do zła?
Otóż dramat ten mówi o tym jak pochopne wyciąganie wniosków, osobiste frustracje, brak zaufania mogą doprowadzić do tragedii. A na naprawę tego, może być już za późno i nie pomoże nawet przejmująca, bolesna pokuta, której już nie będzie można odkupić, nie będzie rozgrzeszenia.

https://vod.plus?cid=fAmDJkjC