FILM

świnki (2009)

Świnki
Inne tytuły: Piggies, Ich Tomek, Do widzenia, Tomek

Pressbook

Poruszający realizmem film Roberta Glińskiego, twórcy wielokrotnie nagradzanego za „Cześć, Tereska” i „Wszystko co najważniejsze”.
„Świnki” to kolejny film tego reżysera, który w sposób bezkompromisowy ukazuje dramatyczną rzeczywistość życia młodych ludzi w Polsce.
Jak mówi producent Witold Iwaszkiewicz: ”Dla mnie Świnki to film o młodzieży, która dorasta w świecie bez granic. Dzieciakach, które chcą mieć wszystko tu i teraz, jak za kliknięciem myszki w Internecie. Ich marzenia nie mają granic, są przecież na wyciągnięcie ręki: po drugiej stronie granicznej rzeki, w sąsiedniej dzielnicy, za szybą sklepu z gadżetami. Jak daleko są w stanie się posunąć aby je spełnić? Czy są jeszcze dla nich jakieś granice? Czy my, dorośli, im je pokazaliśmy?”

„Świnki” jeszcze mocniej niż „Galerianki” pokazują, że dzieci już dawno przestały być niewinne.

Szesnastoletni Tomek mieszka w małym miasteczku na polsko-niemieckim pograniczu. Wyrasta w szarej rzeczywistości typowego blokowiska, w rodzinie, w której od zawsze brakuje pieniędzy. Tomek jednak, w odróżnieniu od swojej starszej siostry, nie przywiązuje szczególnej wagi do spraw materialnych. Bardziej zajmuje go nauka, a szczególnie astronomia, której poświęca każdą wolną chwilę. Wydaje się, że Tomek ma przed sobą dobrą przyszłość. Zda maturę i wyruszy do wielkiego miasta na studia. Jednak wszystko komplikuje się, gdy w jego życiu pojawia się dziewczyna. Dla Marty najważniejsze są ładne ciuchy, kosmetyki i dobra zabawa. A to wszystko kosztuje. Zafascynowany dziewczyną Tomek postanawia za wszelką cenę zdobyć pieniądze. Na rodziców nie ma co liczyć, ale od czego są koledzy. O rok starszy Ciemny wprowadza Tomka w świat przygranicznych interesów, na których można nieźle zarobić. Rzecz jest oczywiście nielegalna i niebezpieczna. Zakochany nastolatek jest jednak gotowy na wszystko. A gdy zrobi już pierwszy krok, nie będzie miał odwrotu. Reżyser Robert Gliński w niezwykle realistyczny sposób przedstawia mroczny świat przygranicznego półświatka, gdzie zarabia się na przemycie i prostytucji nieletnich. Jego bohater wkracza w świat, gdzie najlepiej sprzedaje się niewinność.

(...) Czy udział w tym filmie nie odbije się negatywnie na psychice grających tu 15-, 16-latków?

Nie sądzę. Oczywiście mieliśmy pozwolenia, zgodę wszystkich rodziców i opiekę psychologów na planie. Te dzieci, które zagrały w „Świnkach”, bardzo szybko znalazły dystans do tego, co robiły przed kamerą. Wiedziały, że grają w filmie, że to, co dzieje się na planie, jest rodzajem konwencji. Nie zachodziło niebezpieczeństwo, że utożsamią się z postaciami czy sytuacjami.(...)

Jak pan znalazł Filipa Garbacza i wykonawców pozostałych ról w „Świnkach”?

Casting trwał miesiącami. Ja i moi asystenci przejechaliśmy całą Polskę, od przygranicznych miasteczek na zachodzie aż po duże miasta w centrum kraju: organizowaliśmy nabory w szkołach, domach i galeriach handlowych. Mieliśmy bardzo wielu kandydatów, którzy w dodatku potrafili zachowywać się naturalnie przed kamerą. Długo jednak nie mogłem znaleźć odpowiedniego chłopca do roli Tomka. Ostateczną decyzję podjąłem zaledwie na kilka tygodni przed rozpoczęciem zdjęć. Filipa znalazłem na castingu w Łodzi. No i zagrał rzeczywiście wspaniale.

Co oznacza termin świnki i co stało się inspiracją do napisania scenariusza filmu?

W młodzieżowym slangu świnki to dzieci i nastolatki płci obojga, które świadczą usługi seksualne osobom dorosłym. To zjawisko, które niestety narasta w Polsce po wejściu do UE i zlikwidowaniu granic, szczególnie w miasteczkach i małych miejscowościach wzdłuż granicy polsko-niemieckiej. Klientami są głównie Niemcy, płacący w euro za usługi. Niestety ten proceder dotyka także innych części kraju. W dużych miastach miejscem kontaktowym są z reguły wielkie centra handlowe. Dzieci kupują za tak zarobione pieniądze markowe ubrania, obuwie, kosmetyki, telefony komórkowe. A poza tym chodzą do szkoły, „pracują” wieczorami lub w weekendy. Scenariusz napisała Joanna Didik, absolwentka Studium Scenariuszowego łódzkiej szkoły filmowej, która pochodzi z terenów przygranicznych i której koledzy ze szkoły uprawiali tę formę dorabiania do kieszonkowego. Problem w tym, że władze niby dostrzegają to zjawisko, ale niewiele robią, by mu przeciwdziałać. Chciałbym, by mój film był głosem w szerszej dyskusji na temat tej patologii.

(...) wszyscy wskazywali na podobieństwa do znakomicie przyjętego w Karlowych Warach i nagrodzonego Kryształowym Globem pana wcześniejszego filmu „Cześć Tereska”. Podkreślali jednocześnie, że „Świnki” to kino o wiele bardziej drapieżne w wymowie.

To są filmy o tyle podobne, że opowiadają o młodzieży, ale na tym podobieństwa się kończą. „Cześć Tereska” pokazuje sytuację młodej dziewczyny, która jest samotna, bezradna i nie wie, co robić. Jest zagubiona i ma ogromną potrzebę uczuć, szuka kontaktu z drugim człowiekiem. Jest przy tym wszystkim pasywna, bierna, nie chce nic robić, nie idzie do przodu. Tomek ze „Świnek” reprezentuje zupełnie inną postawę wobec życia. Przede wszystkim jest aktywny. Ma cele życiowe, chce stworzyć obserwatorium astronomiczne, ma kontakty z rówieśnikami, zna język niemiecki. Gdy się zakochał i próbuje spełniać zachcianki swojej dziewczyny, ta jego aktywność przerzuca się na zdobywanie pieniędzy. Kombinuje, używa sprytu, inteligencji. To są przecież cechy pozytywne. Problem i dramat tego chłopca polega na tym, że działa w świecie, w którym znikły nie tylko granice geograficzne, ale przede wszystkim moralne. Rzeczywistość, która stoi dziś otworem przed młodymi ludźmi, pozbawiona jest hierarchii wartości. Pieniądz jest coraz bardziej niezbędny do życia i można go zarobić na skróty.

(...) kontrast między potencjałem, jaki tkwi w Tomku - zdolnym chłopcu z charakterem, który dziś mógłby zajść wysoko, zrobić może naukową karierę - a jego moralnym upadkiem i wkroczeniem na równię pochyłą, jest właśnie najbardziej przejmujący. Kto zawinił?

- Świat, w którym Tomek się obraca, nie rymuje się z jego możliwościami. Po pierwsze rodzice działają jakby w innym rytmie i mają także i tę cechę, że nie chcą zauważać problemów. To jeszcze wpływ socjalistycznego myślenia, w rodzaju „będę siedział cicho, to nie będę miał kłopotów”. Po drugie - Kościół. Chcę podkreślić, że nie krytykuję Kościoła jednoznacznie, bo to jest w Polsce bardzo ciekawe, ale i złożone zjawisko. (...) Myślę, że na pytanie: kto zawinił? nie ma jednej odpowiedzi. To raczej cały splot okoliczności. Nowe czasy, w jakich obecnie żyjemy, przyniosły wiele wspaniałych możliwości, ale także, niestety, zagrożeń.

(...)

Film jest polsko-niemiecką koprodukcją. Nie obawia się pan, że trudno będzie znaleźć dystrybutora w Niemczech, skoro sportretował pan Niemców jako pedofili i szowinistów? Obecność przyzwoitego Niemca, nauczyciela, to może być za mało...

Tak, obawiam się tego, bo każdy naród ma zbyt mały dystans do samego siebie. Pewnie Niemcy nie będą wyjątkiem i odbiorą ten film osobiście, choć oczywiście wcale nie uważam, że wszyscy Niemcy to pedofile. Ktoś, kto oglądał wcześniej „Wróżby kumaka”, także polsko-niemiecką koprodukcję wie, że negatywny obraz Niemców, który akurat tutaj był nam potrzebny, nie jest w żadnym wypadku moim prywatnym uprzedzeniem. Bez tego wątku musiałby to być zupełnie inny film.

ROBERT GLIŃSKI (ur. 17.04.1952) – reżyser, scenarzysta
Absolwent Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej (1975) oraz reżyserii PWSFTviT w Łodzi (1979). Zainteresowanie wzbudziły już jego pierwsze dokumenty („Nadobnisie i koczkodany”, „My się nie boimy”). W 1983 roku zadebiutował fabułą „Niedzielne igraszki”, która na kilka lat trafiła na półki zatrzymana przez cenzurę. Po premierze w 1988 roku film zdobył szereg wyróżnień m.in. Nagrodę FIPRESCI na MFF w Mannheim i Nagrodę Dziennikarzy na FPFF w Gdyni. W kolejnych latach reżyser zrealizował tak różne gatunkowo obrazy jak „Rośliny trujące”, „Łabędzi śpiew”, „Matka swojej matki”, „Wszystko, co najważniejsze”, „Cześć Tereska” i „Wróżby kumaka”. Obok fabuł kręci też dokumenty (m.in. „Ja - Żyd”, „Dziewczęta z Ośrodka”). Za wszystkie swoje filmy zebrał w sumie ponad 40 nagród, w tym dwukrotnie Grand Prix na FPFF w Gdyni, Nagrodę Specjalną na MFF w Karlowych Warach oraz Paszport Polityki. Od września 2008 roku jest rektorem PWSFTviT w Łodzi.

PETRO ALEKSOWSKI (ur. 2.01.1970) – operator
Ukończył Wydział Fotografii Artystycznej w Liceum Sztuk Plastycznych w Gdyni oraz Wydział Operatorski PWSFTviT w Łodzi. Realizował zdjęcia do dokumentów takich jak „Cały pogrzeb na nic!” Konrada Szołajskiego czy „Tam gdzie się ludzie nie umawiali” Dżamili Ankiewicz. Z Robertem Glińskim pracował wcześniej m.in. przy jego głośnym filmie „Cześć Tereska (swoim debiucie fabularnym) oraz przy serialu dokumentalnym „Dziewczęta z Ośrodka”. Realizuje również zdjęcia do seriali telewizyjnych („Graczykowie”, „Pensjonat pod Różą”, „Barwy szczęścia”) oraz kręci filmy dokumentalne jako samodzielny reżyser („Dżem”, „Dzieci Jarocina”).

WITOLD IWASZKIEWICZ (ur. 1962) – producent
Absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego (1988) i Wydziału Reżyserii Szkoły Filmowej w Łodzi (1992). Reżyser, scenarzysta i producent filmów i seriali dokumentalnych, programów telewizyjnych, serii edukacyjnych oraz filmów reklamowych i promocyjnych. II reżyser przy filmie fabularnym „Cześć, Tereska” w reż. Roberta Glińskiego i serialu telewizyjnym „Więzy krwi” (reż. Marek Nowicki). Główny udziałowiec spółki z o.o. WIDARK – Produkcja Filmowa i Telewizyjna.

Więcej o filmie:


https://vod.plus?cid=fAmDJkjC