Bohaterką filmu jest Hanka (w tej roli doskonała Agnieszka Warchulska), która pewnego dnia, bez jakiegokolwiek wyraźnego powodu porzuca uporządkowane życie, dom i męża. W trakcie ucieczki podróżuje autostopem po Polsce. Zdana na pomoc kolejnych przypadkowo napotkanych osób, poznaje całą galerię nieszczęśliwych postaci. Śladem Hanki wyrusza jej mąż, Paweł.

W Polskim kinie nie było już dawno tak odważnej kobiecej wypowiedzi. Świetnie poradziła sobie zarówno Warchulska, jak i prowadząca ją Anna Jadowska, dla której to właściwie pierwszy samodzielnie zrealizowany film. Po krótkometrażowym "Korytarzu" i nakręconym we współpracy z Ewą Stankiewicz dramacie "Dotknij mnie", "Teraz ja" stanowi jej debiutancki film. I może stąd ta niezależność i interesujące podejście do tematów ogrywanych przecież niemal w każdym filmie: szczęścia i miłości. Z dużą bowiem odwagą reżyser demaskuje świat trzydziestolatków, którzy tylko pozornie są szczęśliwi.

Celną obserwację rzeczywistości Jadowska zamyka w ramy kina drogi. Reżyserka trafnie wykorzystuje normy gatunku do odmalowania smutnego krajobrazu mijanych miejsc, odbijających stan psychiczny głównej bohaterki, ale także zaprezentowaniu kilku scenek z życia starszych, czy to młodszych, ale zawsze rozczarowanych życiem osób. W pamięci szczególnie pozostają epizody z udziałem Ewy Szykulskiej i Pawła Królikowskiego.