FILM

Nightwatching (2007)

Recenzje (1)

W pierwszej połowie XVII wieku mieszkający w Amsterdamie malarz otrzymał zlecenie na portret grupowy członków straży miejskiej. Obraz, wiszący dziś w Rijksmuseum, nosi tytuł "Kompania Fransa Banninga Cocqa i Willema van Ruytenburcha", lecz często nazywa się go "Strażą nocną" lub "Wymarszem strzelców". W oparciu o słynne dzieło Peter Greenaway przedstawił filmową opowieść o zbrodni, żądzy władzy i miłości. A przy tym włożył w usta Krzysztofa Pieczyńskiego własne spostrzeżenia na temat prawdopodobnych znaczeń obrazu oraz jego miejsca w historii sztuki.

Reżyser ograniczył liczbę rekwizytów do niezbędnego minimum, więc duże wrażenie robią sceny rozgrywające się w ogromnej pracowni malarskiej, pośrodku której stoi jedynie wielkie łoże z baldachimem. Równie ascetyczna jest praca operatorska. Reinier van Brummelen, autor zdjęć, zaprezentował statyczne obrazy, podczas realizacji których z rzadka posługiwał się powolnymi najazdami, odjazdami i travellingami kamery. Pewien minimalizm formalny - wzbogacony jednakże szeroką paletą barw i głębią światłocienia - zrównoważony został przez żywiołową grę Freemana. Rembrandt w wykonaniu aktora jawi się jako kochający, pełen życia mężczyzna, który nie boi się podejmowania ryzykownych przedsięwzięć, jakim jest na przykład malowanie obrazu-oskarżenia.

Parateatralna inscenizacja, spokojne tempo zdjęć i montażu mogą nieco nużyć widza przyzwyczajonego do migawkowego tempa współczesnych obrazów filmowych. "Nightwatching", tak jak obrazy Rembrandta, wymaga od publiczności czasu i umiejętności dostrzegania znaczących szczegółów.

Więcej o filmie:


https://vod.plus?cid=fAmDJkjC