FILM

Zbaw mnie ode złego (2010)

My Soul to Take

Recenzje (1)

W sennym miasteczku Riverton, jak głosi legenda, seryjny morderca przysiągł, że powróci, aby zamordować siedmioro dzieci urodzonych tej nocy, której zginął. Dzieci kończą szesnaście lat, kiedy klątwa zaczyna się ziszczać.

Na pierwszy rzut oka "Zbaw mnie ode złego" to niemal schematyczny, krwawy film grozy z młodzieżą w roli głównej. Pojawia się obowiązkowa blondynka i mięśniak, poza tym jednak pozostali bohaterowie to dziwaki mocno odstający od przeciętnego highschoolowego profilu. Jest więc rozmawiająca z Bogiem, zaskakująco ponętną jak na tak zagorzałą katoliczkę rudowłosa Penelope, niewidomy Jerome czy Bug, który ma w kartotece wizyty w zakładach psychiatrycznych, a poza tym widzi zmarłych ludzi. Jest jeszcze Fang - kapitalna postać, którą zmarnowano na ten film, łącząca cechy szkolnej gwiazdy, dyktatorki/gangsterki i wampa.

Może zamysł twórcy był dobry, ale wszystkiego jest tu za dużo, albo w złych proporcjach. Bohaterowie mają mnóstwo tajemnic, a ich historie są niepotrzebnie rozbudowane, przez co odwracają uwagę od tajemniczego Rozpruwacza. Do tego dochodzi słabo i płytko poprowadzony, a w sumie ciekawy metafizyczny wątek z rozszczepioną duszą, coroczne rytuały nad rzeką, legendy voodoo, ptasia metafora, schizofrenia, a nawet pewien cud.

Wyszło z tego pomieszanie z poplątaniem. Ani slasher, ani diaboliczny horror. I na pewno nic strasznego.

Więcej o filmie:


https://vod.plus?cid=fAmDJkjC