FILM

Manglehorn (2014)

Recenzje (1)

Manglehorn nigdy nie pogodził się z utratą swojej wielki miłości. Żyje samotnie, pogrążony w listach i wspomnieniach, większą bliskość czując do swojej kotki niż do ludzi, z którymi obcuje. Raz w tygodniu odwiedza bank, w którym pracuje intrygująca go kobieta. Okazuje się jednak, że mimo tylu lat życia w samotności, Manglehorn nie potrafi zbliżyć się do drugiego człowieka.

David Gordon Green obawiając się, że monotonne życie głównego bohatera zanudzi widownię, nakręcił nieznośnie poetyckie i magiczne scenki. Aria operowa w banku czy karambol z arbuzami leżącymi na drodze przeobrażają jednak film w melodramat, którego nie da się oglądać.

"Manglehorna" nie ratują też Pacino i Hunter. Są nienaturalni, nie ma między nimi chemii, ma się wrażenie, że praca na planie była dla nich męczarnią. Na ich tle, jakby za plecami wielkich gwiazd wybija się Harmony Korine, którego postać została napisana zdecydowanie najciekawiej, a on sam spisał się doskonale i wprowadził trochę humoru w tę gęstą atmosferę.

Szkoda letnich dni na takie produkcje.

Więcej o filmie:


https://vod.plus?cid=fAmDJkjC